Wielka Sobota to wielka cisza i wielka nadzieja. W rzeczy samej, to dzień, w którym tak naprawdę nic szczególnego przed zmrokiem w liturgii się nie dzieje. Wyjątkiem jest Polska i ruch w kościołach ze względu na tzw. „święconkę”. Przypomnę, iż tradycja ta sięga w kraju nad Wisłą XIV wieku.
A przecież w ten niepozorny, wielkosobotni dzień doświadczamy największego aktu Bożego Miłosierdzia: nadziei zbawienia dla wszystkich. „Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2, 4). I choć w obliczu spraw ostatecznych wszyscy stajemy z drżeniem i bojaźnią, to nadzieja jest większa niż lęk. Nadzieja wielka, pokorna, sięgająca za zasłonę ludzkiego losu. To ona w życiu chrześcijanina jest siłą twórczą, mobilizującą do duchowego zmagania i modlitwy, aby wszyscy byli zbawieni.
Tym wątpliwościom wokół ostatecznego losu ludzkości, na różne sposoby wychodziła naprzeciw chrześcijańska duchowość. Chyba jednym z najodważniejszych przesłań w tej materii są słowa mało znanej w Polsce średniowiecznej mistyczki, Julianny z Norwich (XIV wiek). Tomasz Merton nazwał ją nawet „teolożką i największą angielską mistyczką”. Jest ona świętą Kościoła anglikańskiego. Otóż w jednym z Objawień, Chrystus miał jej powiedzieć: „Grzech był nieunikniony, ale wszystko będzie dobrze. Wszelkiego rodzaju sprawy pójdą dobrze i wszystko skończy się dobrze. Chcę sprawić, aby wszystko było dobrze. Sprawię, że wszystko będzie dobrze. Mogę sprawić, że wszystko będzie dobrze. I potrafię sprawić, że wszystko będzie dobrze. I sama zobaczysz, że wszystko będzie dobrze” (Fragment „Objawień Bożego miłosierdzia”, Widzenie XIII, rozdział 27).
Słowa zaskakująco proste. Pozornie banalne, iż trudno nawet wyobrazić sobie bardziej oczywiście brzmiące pocieszenie, chociażby w dobie wojny w Ukrainie. Co ciekawe, ta nauka objawiającego się Jezusa przekazana została mniszce jako odpowiedź „na wszystkie pytania i wątpliwości, jakie mogłabym Mu przedłożyć” – relacjonuje sama Julianna. Znaczy to, że wszystko co dotyczy jutra – tego tymczasowego, bądź tego wiecznego – ma Boże zapewnienie: „Wszystko będzie dobrze”. All manner of thing shall be well.
Tak! Jak długo jesteśmy w potrzebie Boga, który przyciąga nas do Swego szczęścia, „wszystko będzie dobrze”. Cała reszta jest już tajemnicą, oczekiwaną jednak w pogodnej nadziei przez tych „którzy Go miłują” (Rz 8, 28). Mam nadzieję, że czytelnicy Blogosfery do nich należą.