Dokładnie dwa miesiące wykryto pierwszy przypadek koronawirusa w Burkina Faso. Świat zaczął się rozpadać…

Kiedy w poniedziałek 9 marca 2020 roku pojawił się pierwszy przypadek koronawirusa w Burkina Faso, w stolicy kraju Ouagadougou, zadałem sobie pytanie, jak tak biedne państwo, z tak niskim poziomem opieki zdrowotnej i z wieloma innymi problemami (w tym z  problemem terrozryzmu) poradzi sobie z epidemią. Od 19 marca Konferencja Episkopatu Burkina Faso – Niger ogłosiła zakaz odprawiania Mszy Świętych i nabożeństw liturgicznych z wiernymi. Muzłumanie także zawiesili działalność meczetów na terenie całego kraju. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w dniu 9 marca stolica kraju dysponowała 10 aparatami do sztucznego oddychania. Kilka organizacji rządowych i pozarządowych, jak również wiele firm lokalnych i zagranicznych wspomaga państwo w walce z koronawirusem, dzięki temu służba zdowia ma więcej sprzetu lekarst i materiałów ochronnych dla pracowników służby zdrowia.

Od pierwszego przypadku Covid-19 w Burkina Faso minęły dwa miesiące. Jednak –  jak łatwo można zauważyć rozmawiając z ludźmi tutaj, także   z naszej parafii pw. św. Faustyny, to nie problem epidemii jest dla nich najbardziej dotkliwy. Największym wyzwaniem, jakiemu muszą sprostać, to utrzymanie rodziny. Najbardziej aktualny problem dzisiaj to problem żywności i bezpieczeństwa. Do dzisiaj zamknięte są granice kraju. Nie działają przydrożne bary. Przez długi czas były zamknięte lokalne bazary, gdzie wiele kobiet sprzedawało warzywa i owoce, by móc cokolwiek zarobić i wykarmić własną rodzinę. Wiele kobiet sprzedawało warzywa przy ulicach. Przez ponad miesiąc nie mogły jeździć taksówki ani autobusy. Jeden z naszych sąsiadów jest taksówkarzem. Pewnego poranka przyszedł do mnie, mówiąc: proszę księdza, nie wiem z czego mam utrzymywać moją rodzinę. Może ksiądz mi jakoś pomoże? Ścisnęło mnie w gardle. Mogłem sobie wyobrazić, jak czuje się ojciec rodziny, który nie jest w stanie wyżywić swoich dzieci. Dlatego staramy się pomagać tym ludziom jak tylko możemy.

Większość z nich żyje z dnia na dzień. To co uda im się zarobić w ciągu dnia, pozwala im na przygotowanie wieczornego posiłku, a często jest to jedyny ich posiłek w ciągu dnia. W czasie epidemii zamknięte są też szkoły. Dzieci zostają w domach, często bez żadnej opieki, bo rodzice muszą sobie jakoś radzić. W przeciwnym razie zagrozi im głód. Wielu naszych parafian mówi: proszę księdza, mam dwa wyjścia: albo szukać jakiejkolwiek pracy, albo pozostać w domu i umrzeć z głodu. Kłopot w tym, że gdy wszystko pozamykane z powodu restrykcji, znalezienie sposobu na zarobek graniczy z cudem.

W ogromnych tarapatach znaleźli się rolnicy, którzy nie mają możliwości sprzedaży tego, co wyprodukowali. Miasta są zamknięte. Nie można się przemieszczać. Do tego dochodzą zamachy terrorystyczne, które nawet w czasie epidemii nie ustają. Co kilka dni słyszy się o kolejnych ofiarach masakr dokonywanych przez terrorystów, głównie na północy kraju. Najczęściej ich ofiarą padają mężczyźni. Są wywożeni poza wioskę i rozstrzeliwani. Niestety nie ma dokładnych danych o liczbie ofiar, a oficjalnych informacji jest niewiele). Terroryści plądrują wioski. Kobiety z dziećmi ze strachu uciekają. Obecnie w Burkina Faso mówi się o 850 tysiącach przesiedleńców, którzy opuścili swoje domy, by ratować życie. Na terenie naszej parafii zamieszkuje ponad 800 przesiedleńców, głównie kobiety i dzieci. Dowozimy im podstawowe produkty: ryż, olej, środki czystości. Dzięki pomocy Darczyńców z Polski, ludzi o wielkich sercach, wrażliwych na biedę drugiego człowieka, udało się przekazać także ubranka dla małych dzieci. Za wszystkie ofiary z całego serca dziękujemy i w imieniu naszych parafian, mieszkańców Burkina Faso umęczonych przeciwnościami losu, prosimy o dalsze wsparcie. Musimy tym ludziom dać nadzieję. Pokazać, że świat o nich nie zapomniał. Można wesprzeć nasze działania przez akcję Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl: https://www.katolikwspiera.pl/afryka-chce-zyc.html. Za każde wsparcie będziemy bardzo wdzięczni.

ks. Dariusz Sala, pallotyn

Misjonarz w Burkina Faso