Strach przed dziedzictwem

Osoby śledzące media internetowe i uniwersyteckie na pewno natknęły się ostatnio na koncepcję pana Marka Migalskiego, wedle której wydział teologiczny na Uniwersytecie Śląskim miałby być usunięty, bo jak motywuje pomysłodawca – ,,Teologia nie powinna gościć w murach polskich uniwersytetów”. Według pana Marka (notabene pracownika ww. Uniwersytetu) ,,każdy przedmiot prowadzony na wydziale teologicznym jest katolicką indoktrynacją”.

Nie mam zamiaru wchodzić w bezpośrednią polemikę – pozwolę sobie jedynie pochwalić rektora UŚ za obiektywną i nieemocjonalną odpowiedź, która lekko mówiąc, powinna zgasić zapał wykładowcy.

Niestety ta wszechobecna walka z religią w jakiejkolwiek przestrzeni publicznej staje się coraz bardziej palącym problemem. Nie chodzi tu tylko o sam fakt zwalczania, ale o poziom argumentów, które znajdują swoich zwolenników.

Po pierwsze trzeba zaznaczyć pewien rys historyczny. Każda uczelnia wyższa, która starała się w średniowieczu nosić miano uniwersytetu musiała nauczać w określonych dyscyplinach – w tym teologii. Nie dziwi zatem fakt, że istnieją po dziś dzień uniwersytety, które nadal nauczają teologii i przedmiotów z jej zakresu. Ponadto – to, że nadal jej uczą świadczy nie tylko o ich płynności w byciu uniwersytetem, ale o otwartości naukowej. Oczywiście to co pan Marek nazywa indoktrynacją z jego punktu widzenia jest przyczyną bezpośrednią. Jednak gdyby przyjrzeć się definicji słowa indoktrynacja to musielibyśmy obrać założenie, że ktoś musi być indoktrynowany w sposób nieświadomy. A przecież studenci nie tylko starają się zdobyć tytuł w określonej dyscyplinie, ale i pogłębiać jej rozwój. Jeśli studenci kierunków teologicznych podejmują decyzję o chęci uczestnictwa w zajęciach – to nie ma mowy o indoktrynacji w pełnym rozumieniu jej znaczenia.

Widoczna jest zatem pewna walka z chrześcijańskim dziedzictwem uniwersytetów. Nie jest to walka równa, bo wytoczona w czasach pełnej dominacji dyscyplin przyrodniczych i społecznych. Z tego też powodu kierunki humanistyczne niesłusznie uważane są za te ,,gorsze” czy mniej przyszłościowe. Niemniej bunt wykładowcy na swój uniwersytet jest niejako ikoniczny, bowiem pokazuje, że już w środowisku naukowym pojawia się strach przed chrześcijańskimi korzeniami naszej cywilizacji.

Przypomina mi się karta historii w dziejach uniwersyteckich mojego miasta, Krakowa. W 1954 roku władze PRL narzucają Uniwersytetowi Jagiellońskiemu przymus usunięcia wydziału teologicznego, który już w roku 1981 za przyczyną starań Jana Pawła II odradza się jako osobny uniwersytet, który po dziś dzień kontynuuje swoją tradycję i wydaje wielu znakomitych specjalistów w nauczanych dyscyplinach. Niewątpliwie naciski władzy były w ostatecznym rozrachunku niekorzystne dla UJ, a to ze względu na ,,odpływ” studentów, którzy chcieli doskonalić się w teologii oraz przez przerwanie tradycji wydziału. Jeśli jednym z priorytetów okupacyjnej władzy PRL było usunięcie z przestrzeni uniwersyteckiej teologii, to widzimy, że wszelakie ustroje i ideologie stojące przeciw człowiekowi – muszą najpierw uderzyć w jego wartości.

Dlatego tak ważnym jest, aby studenci nigdy nie pozwolili, aby odebrano im prawa do nauki – w jakiejkolwiek dyscyplinie i jakiejkolwiek dziedzinie, która w historii nauki się wyodrębniła. Karty historyczne UJ wielokrotnie pokazały, że dziedzictwo uniwersytetu to nie tylko zgromadzona kadra czy ilość publikacji, ale również krew przelana za uniwersytet – w imię jego pierwotnych wartości. Za niedługo będziemy obchodzić kolejną rocznicę bestialskiej operacji Sonderaktion Krakau, w której zabito i rozesłano po obozach koncentracyjnych wielu krakowskich profesorów w czasach okupacji niemieckiej w 1939 roku (w tym wykładowców i władze wydziału teologicznego UJ). Postarajmy się, aby ten czas przywiódł nam na myśl to, o co walczyli profesorowie w czasach wojny. Przypomnijmy sobie również późniejsze słowa skierowane do profesorów przez Jana Pawła II – ,,Powołaniem każdego z uniwersytetów jest dążenie do prawdy”. Myślę, że refleksje płynące z tych wydarzeń będą stały w mocnym dysonansie z ,,usuwaniem” czegokolwiek, co stanowi korzeń uniwersytetu. Ostatecznie profesorowie przecież nie uciekli poza mury uczelni ani nie usuwali niewygodnych dominującej ideologii kierunków czy wydziałów a stali oni na straży prawdy i wolności naukowej.

Franciszek Cwalina – absolwent reżyserii dźwięku na wydziale fizyki UAM w Poznaniu oraz magister Kognitywistyki na wydziale filozofii UJ w Krakowie. Kocha muzykę, Kraków i jego historię. W wolnym czasie zgłębia kuchnię starokrakowską i galicyjską.

 

2023-10-27T10:01:01+01:0027 października, 2023|Blogosfera, Franciszek Cwalina|
Przejdź do góry