W dzisiejszym świecie drzwi się już nie otwiera, ale uparcie zamykamy, budujemy mury, sadzimy wkoło domu wysokie tuje, a na każdej ścianie domu jest kamera. Czasy, w których sąsiedzi byli tymi, którym można ufać, jakby nagle przeminęły. Po zmroku przestajemy otwierać drzwi, swoich sąsiadów nie znamy z imienia, a na ulicy idziemy zapatrzeni w telefony, ze słuchawkami na uszach. Powoli zaczyna umierać Bożonarodzeniowa tradycja o pustym nakryciu na stole dla wędrowca. Zamykamy drzwi, a z nimi nasze serca. Nieświadomie, przez strach, przez przebodźcowanie oddalamy się od życia. Słowa Świętego Jana Pawła II słyszeli wszyscy, chociażby przypadkiem. „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy…” Sam Bóg wzywa nas do tego, abyśmy się otworzyli. Otwarcie drzwi, to otwarcie naszych serc. Ojciec Święty, Jan Paweł II widział podczas II Wojny Światowej, do czego doprowadza zamknięcie drzwi Chrystusowi. Widział, jak kończy się zatwardziałość ludzkich serc, brak empatii i miłości. Widział, do czego prowadzi żywa jak rzeka nienawiść. Piękną interpretację tych słów wykonuje zespół gospel, z Warszawy o chwytliwej nazwie „Z Potrzeby Serc”. Piosenka pt.” Otwórz drzwi” autorstwa Pana Sebastiana Kuchciaka, opowiada w niezwykły sposób o miłości, odwadze oraz o konieczności otworzenia swojego serca na drugiego człowieka. Mobilizuje nas do odkrywania na nowo znaczenia słów Ojca Świętego. Tekst piosenki jest mało skomplikowany, prosty, przejrzysty, a mimo to zawiera „całość”; 

„Otwórz drzwi, to puka Pan. 

 Otwórz drzwi, nie jesteś sam. 

Otwórz drzwi, nie bój się żyć. 

Zaufaj Bogu, poprowadzi Cię dziś”. 

Osobiście miałem ogromną przyjemność rozmawiać z Kamilem Grzebalskim, który jest jednym z głosów w zespole. Opowiedział mi jakie wzruszenie i emocje w słuchaczach wywołują te słowa podczas wykonywania utworu. Jest to niezwykle wartościowe świadectwo, które mówi nam jak wielką mamy wewnętrzną potrzebę otwierania swoich serc. Jan Paweł II swoimi słowami, z całego serca pragnął nam przekazać przesłanie, które płynie właśnie z tego utworu, Nie jesteśmy sami, nigdy! Bóg nas nie zostawia, nie odchodzi, nie zamyka drzwi, nie nakłada na uszy słuchawek, aby nas nie słyszeć. Jezus nie sadzi wokół siebie ogromnych drzew, które Mu nas przysłonią. Chrystus jest dobry, łaskawy, miłosierny, otwarty. Jego drzwi nigdy nie są zamknięte. Możemy do Jego domu wejść, kiedy chcemy i po co chcemy. Możemy stamtąd zabrać wszystko to, o czym pragniemy. On chce z nami być wiecznie. Wtedy, gdy jesteśmy głodni, spragnieni, smutni, załamani. Gdy opłakujemy śmierć bliskich, gdy mierzymy się z niewyobrażalnym bólem psychicznym i fizycznym. Pragnie być także z nami podczas naszych radości, sukcesów, zabaw. Pragnie być z nami ZAWSZE! Jest jeden warunek, My musimy chcieć tego samego, musimy otworzyć swoje drzwi. Powinniśmy stać się jak Chrystus. W innych ludziach widzieć twarz Boga. Nasze serca winny płonąć żarem miłości, odwagi, dobroci. Dobry Ojciec dał nam wolną wolę. Nie będzie ingerował w nasze drzwi, choć ma do nich klucz. Jeśli je zamkniemy na innych i na Niego, On to uszanuje i będzie pokornie stał po drugiej stronie. Jeśli je jednak otworzymy i wpuścimy do środka samego Zbawiciela, wszystko stanie się lepsze. Zachęcam nie WAS, ale NAS wszystkich do otworzenia się na miłość oraz do zagłębienia się w twórczość zespołu „Z Potrzeby Serc”, bo są Oni na te czasy drogowskazem w dążeniu do wiecznej miłości. 

 

Fabian Felsman – Zakochany w duchowości św. Franciszka oraz św. Maksymiliana. Podróżnik i pasjonat kultury włoskiej. Swoje życie wiedzie w Warszawie, w której – jak mówi: “Bóg jest. Wystarczy tylko Go odszukać”.