Nowa Huto! Miałaś być miastem bez Boga. (…) Nie udało się. Bo zwyciężyła prawda. Bo zwyciężył Krzyż! Najpierw ten cudowny z pobliskiej Mogiły, a potem ten ze skrzyżowania Marksa i Majkowskiego – dziś osiedla Teatralnego. Krzyż Nowej Huty – Krzyż Nowohucki (…) — te słowa, których autorem jest ks. Łukasz Gołaś SAC — dyrektor naszego radia — wybrzmiały wczoraj donośnie podczas Nowohuckiej Drogi Krzyżowej, która już po raz 18-ty zgromadziła wielkie tłumy. Tłumy, które „porażały”: modlitwą, śpiewem na ustach i absolutnym skupieniem. Wszystko po to, by w Niedzielę Palmową oddać hołd Zbawicielowi za Jego mękę.

Jak zawsze nabożeństwo rozpoczęło się na Bulwarowej, w kościele Matki Bożej Pocieszenia. Trasa prowadziła przez ulice Nowej Huty, by dojść do sanktuarium Świętego Krzyża w Mogile. Pątnikom towarzyszyli zarówno księża pallotyni z Bulwarowej, jak i ojcowie cystersi. Z ramienia archidiecezji krakowskiej obecny był również ks. biskup Robert Chrząszcz. Na tym jednak nie koniec niespodzianek, gdyż podczas wieczornej modlitwy ulicami Nowej Huty, niesione były relikwie drzewa Krzyża Świętego, a także krucyfiks, na którym do 1963 roku wisiała cudowna figura Pana Jezusa Ukrzyżowanego z mogilskiego sanktuarium. Była to swego rodzaju „klamra” spinająca cierpienie Chrystusa z cierpieniem uczestników, którzy mogli oddać cześć tym niezwykłym relikwiom podczas Drogi Krzyżowej.

Największe wrażenie wywarły jednak rozważania, w których ks. Łukasz opisał dzieje Nowej Huty, ducha walki o wiarę i możliwość modlitwy jej mieszkańców za czasów PRL-u oraz współczesne dramaty, które dotykają każdego — nie wyłączając nawet ludzi młodych. Inspiracje do ich powstania ksiądz Łukasz zaczerpnął nie tylko z historii Nowej Huty, ale i z czasów swojej posługi w parafii na Bulwarowej. Jak sam podkreślił: „Myślę, że z tego przeżycia i z tych historii niejako powstały te rozważania. Każda Droga Krzyżowa jest spotkaniem nie tylko z Chrystusem, ale również z samym sobą!”.

Nie zabrakło również pytań o ciszę, akceptację, odrzucenie, brak zrozumienia czy relację z drugim człowiekiem — a przez nią — z samym Zbawicielem. Nawiązując do rozważań, na zakończenie Drogi Krzyżowej, biskup Robert Chrząszcz zadał bardzo odważne pytanie: „Kim ma być dla mnie Jezus?”. W dalszej części przemówienia zachęcił on wiernych, by nigdy mimo trudności nie stracili relacji z Jezusem i by nie bali się przylgnąć do Jego krzyża, a także, by nigdy go nie zgubili na drogach swojego życia. Przywołane zostały także słowa św. Jana Pawła II, w których powiedział młodym, by wymagali od siebie nawet w takich sytuacjach, kiedy inni nie będą tego robić. Następnie, na zakończenie tego niezwykłego nabożeństwa, zgromadzeni w bazylice mogilskiej otrzymali specjalne błogosławieństwo relikwiami Krzyża Świętego.

Tegoroczna, 18 już Nowohucka Droga Krzyżowa przeszła do historii. Warto wiedzieć, że zapoczątkował ją ks. Marcin Gontarz SAC. Z roku na rok chętnych do wzięcia w niej udziału nie brakowało. Dzisiaj to już wielka tradycja wszystkich mieszkańców Nowej Huty — tych młodych i tych starszych, którzy pamiętają walkę o krzyż, budowę kościołów, a przede wszystkim o wolność. Dziś czasy się zmieniły, ale życie ciągle stawia przed nami wyzwania — ostatnio znów w kontekście wiary, Boga, Kościoła. Myślę jednak, że warto żyć dewizą, którą żyją mieszkańcy Nowej Huty: „ŚWIAT PRZEMIJA, A KRZYŻ TRWA!”.

Dalsza część fotorelacji poniżej.