Są takie dni, gdy nawet wyjście z łóżka stanowi ciężką do pokonania barierę. Ostatecznie jednak wstajesz, przemywasz swoją niewyspaną twarz zimną wodą w nadziei, że to przyniesie ulgę. Nie pomaga. Wychodzisz z mieszkania, zamykasz drzwi, zmierzasz na przystanek – działasz jak automat. Spoglądasz przez okno jadącego tramwaju i wcale nie zauważasz budzącej się do życia wiosny. Przemawia przez Ciebie pustka. Niby w ciągu dnia wykonujesz wszystkie zlecone Ci czynności, lecz Twoją głowę zaprząta pytanie „kiedy to wszystko się skończy?”. Wracasz do domu. Znów ta sama droga, wokół Ci sami ludzie. Kąpiel, sen i poranek…
Nie, nasze życie nie powinno tak wyglądać, a jeśli wciąż myślisz, że choroby psychiczne to kolejny wymysł współczesnych nastolatków – jesteś w błędzie!
Depresja nie jest chwilowym smutkiem ani zwykłym zmęczeniem. To choroba, która powoli odbiera siły, zniekształca myśli i sprawia, że nawet najprostsze czynności stają się przytłaczającym wyzwaniem. Nie wystarczy „wziąć się w garść” ani „zacząć myśleć pozytywnie”, bo to nie o nastawienie tutaj chodzi.
Osoba zmagająca się z depresją często czuje się jak widz własnego życia, niby egzystuje, ale w ogóle w nim nie uczestniczy. Nagle rzeczy, które kiedyś dawały radość, przestają mieć znaczenie, a perspektywa przyszłości wydaje się przerażająca.
Chyba najgorszym aspektem tej choroby jest uciążliwy głos, który podpowiada, że nikt nie zrozumie, że nikt nie chce pomóc, że lepiej milczeć i zamknąć się w sobie. Uwierz, pomoc naprawdę istnieje, a wsparcie rodziny, znajomych i (przede wszystkim) specjalistów może uratować życie.
Psychoterapia, farmakoterapia, rozmowa – każdy krok w stronę zdrowia prowadzi ku lepszemu.
Zatem jeśli masz wrażenie, że świat traci kolory, że każdy dzień jest tylko powtórzeniem poprzedniego, że nie masz siły, by walczyć – nie jesteś sam. Choć droga bywa długa i trudna, w każdym momencie możesz powiedzieć STOP i wyjść z tego mroku.
23 lutego – Światowy Dzień Walki z Depresją.
Bo Ty także zasługujesz na szczęście…
Weronika Karteczka – Przyszła dziennikarka, której muzyka towarzyszy już od najmłodszych lat – kiedyś gra na gitarze i wokal, obecnie woli przysłuchiwać się temu z boku. Prywatnie pasjonatka sportu w każdej postaci, można by stwierdzić, że natura to jej drugie imię.