Jest grzech, jest Miłość. O skrupułach.

Znamy na pewno ten cytat z Pisma Świętego: Gdzie jednak wzmógł się grzech tam jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz. 5, 20). Nie chodzi tu bynajmniej o zachętę do grzeszenia i oczekiwania Bożego przebaczenia. To byłby grzech przeciwko Bożemu Miłosierdziu. O co zatem chodzi św. Pawłowi, który napisał te słowa w Liście do Rzymian?

Łaska, o jakiej mówi Apostoł z Tarsu dotyczy świadomości ludzkiej ułomności oraz otwarcia się na Bożą moc przebaczenia. Sami z siebie nie jesteśmy w stanie zmazać naszych grzechów. Zrobił to jednak za nas Chrystus w czasie Swojej ofiary na Krzyżu. Dzięki Jego zbawczej Męce mamy teraz dostęp do pełni łask, do zbawienia. A grzech? Czy nawet ten najcięższy albo ten popełniany regularnie będzie nam odpuszczony? Tu wchodzimy w wielką tajemnice osobistej relacji z Bogiem. Do każdego człowieka Miłosierny Ojciec chce przemawiać osobiście i chce przebaczyć wszystkie grzechy. W wielu przypadkach grzechów lekkich mamy skrupuły, czy po ich popełnieniu możemy w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej, przystąpić do Komunii Świętej. Skrupuły są bardzo częstą dolegliwością duszy, dlatego warto przede wszystkim pamiętać o tym, że Bóg jest Miłością, że nas kocha i pragnie naszego dobra. Daje także łaskę przebaczenia i oczyszczenia nas z grzechów.

W przypadku grzechów ciężkich oczywiście trzeba iść do spowiedzi świętej, aby się z nich oczyścić. Kiedy jednak mamy wątpliwości, czy możemy przystąpić do Komunii, a te wątpliwości pojawiają się już któryś raz, warto zapytać o to spowiednika. Komunia Święta jest naszym umocnieniem, jest Bożym darem miłości dla każdego człowieka. Jej godne przyjęcie jest ważne. Trzeba jednak pamiętać, że Pan Jezus patrzy na nas z miłością i otwiera nam szeroko swoje ramiona jak tylko przejdziemy przez próg świątyni. Zjednoczenie z Nim w Komunii Świętej ma budzić naszą radość, a nie strach, który szatan próbuje zasiać w naszych sercach. Dlatego w przypadku wątpliwości czy możemy przystąpić do Stołu Pańskiego, pamiętajmy o łasce Bożej, o akcie żalu, o spowiedzi powszechnej, która gładzi grzechy lekkie. Pamiętajmy przede wszystkim o Bożej Miłości i o Chrystusie patrzącym na nas z czułością, a nie w sposób karzący.

Tam gdzie jest grzech, jest też Miłość, która uzdrawia, koi, leczy rany, jakie sami zadajemy sobie i innym. Warunkiem jej otrzymania jest szczery żal za grzechy i prośba o przebaczenie. Bóg czeka na każdego i każdą z nas, bo chce się z nami dzielić Sobą – nieopisaną miłością i szczęściem. Czy jestem tego wart i godzien? Zawsze, ale tylko dzięki Bożej łasce. Ona jest źródłem przebaczenia i ukojenia dla człowieka, także tego pogrążonego w skrupułach. W chwilach trudnych warto poprosić Pana Jezusa, aby pokazał nam danego dnia Swoją Miłość. Będzie to dla nas dodatkowe umocnienie w walce ze słabościami.

Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszystko pokazała. Dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.

Joanna Olszańska – absolwentka turystyki i kulturoznawstwa. Mówi o sobie, że ukończyła “kulturystykę”. Zawodowo spełniona autorka kilku publikacji książkowych, prywatnie szczęśliwa żona i mama. Pasjonatka majsterkowania i psychologii.

2023-09-05T08:19:40+02:005 września, 2023|Blogosfera, Joanna Olszańska|
Przejdź do góry