Kiedy nadchodzi czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, ekipa dekoratorska jasnogórskiego sanktuarium ma pełne ręce roboty. Powód? Na urodziny Chrystusa, dom Jego Matki musi wyglądać jak najpiękniej — bo to przecież naszej Matce chcemy oddawać to wszystko, co mamy najcenniejszego i najpiękniejszego.
W tym roku pracami dekoratorskimi kierował brat Dawid Respondek OSPPE. Efekt prac po raz kolejny wzbudził zachwyt i podziw pielgrzymów. Dlaczego? Kiedy wchodzi się do jasnogórskiej bazyliki, nie można oderwać oczu od ogromnych choinek, postawionych w nawie głównej. A jeżeli dodamy do tego bombki — nie tylko złote, czerwone, ale i… ozdobione ręcznie haftowanymi wzorami, to ma się poczucie, że jest się w miejscu wyjątkowym, a mianowicie… w domu. Jasna Góra to przecież dom nas wszystkich. Całości oczywiście dopełniają lampki oraz odpowiednie oświetlenie w bazylice, które sprawia, że… można się poczuć w „lesie”, jak zwykli to mawiać stróżowie tego miejsca — Ojcowie i Bracia Paulini.
Trzeba dodać, że w wystrój sanktuarium jasnogórskiego oprócz samej ekipy dekoratorskiej, zaangażowani są pielgrzymi, zarówno z kraju jak i zza granicy. Tuż przed Świętami na Jasną Górę przybyła ponad 90-letnia kobieta, która jako dar serca złożyła Dzieciątku Jezus… dwa wozy słomy, którą jeszcze przed trzema laty, wspólnie zbierała z mężem. To jedna z historii, która pokazuje, jakie miejsce w sercu każdego Polaka i każdej Polki powinna zajmować Jasna Góra. Skłania też do refleksji i przypomnienia, że Panu Bogu należy oddawać wszystko — nawet zebrane plony.
W bazylice, przemierzając nawą główną w kierunku ołtarza przedstawiającego Wniebowzięcie Maryi, po lewej stronie znajdziemy pierwszą szopkę. W jej centrum znajdziemy szczególną figurkę Zbawiciela, czyli Dzieciątko Betlejemskie. Oczywiście nie zabrakło Maryi, Józefa, zwierząt oraz Trzech Mędrców, których figury dopełniły całość dekoracji dokładnie 6 stycznia w uroczystość Objawienia Pańskiego. Warto wspomnieć, że w szopce umieszczone zostały również szyszki — są one rozsypane wokół żłóbka. Są także choinki, trawy, siano i proste deski, z których ułożona jest stajenka. To wszystko sprawia, że jasnogórska bazylika naprawdę… pachnie lasem i… BETLEJEM!
Z kolei idąc do „serca” jasnogórskiego sanktuarium — kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej, również jest na co popatrzeć. To właśnie na choinkach umieszczonych w centralnej części kaplicy, możemy odnaleźć bombki z ręcznie haftowanymi elementami. Zostały one umieszczone także na stroikach znajdujących się na ołtarzu, w bliskości ikony Maryi i Dzieciątka.
O jasnogórskich tradycjach bożonarodzeniowych, wigilii 100 zakonników, szopkach oraz statystykach pielgrzymkowych porozmawiałem z rzecznikiem klasztoru i sanktuarium na Jasnej Górze — O. Michałem Bortnikiem OSPPE. Ojciec nie tylko odpowiedział na szczegółowe pytania dot. przygotowania dekoracji, szopek. Przedstawił również statystyki pielgrzymkowe sanktuarium za 2024 rok oraz zaprosił naszych słuchaczy na Jasną Górę. Warto skorzystać z tego zaproszenia zwłaszcza teraz, kiedy w sanktuarium nie ma ogromnych rzesz pielgrzymów i można sam na sam pobyć z Matką Bożą patrząc w jej cudowne oblicze.
Warto wiedzieć, że na Jasnej Górze mamy… 4 szopki. Ogromne zainteresowanie budzi szopka, którą na dziedzińcu klasztoru stworzyli górale z Czerwiennego. Stoi ona między Wieczernikiem, a kaplicą Sakramentu Pokuty — jakby łącząc ze sobą te dwa miejsca, gdzie pielgrzymi oczyszczają swoją duszę przed spotkaniem z Chrystusem i Maryją. W szopce znajdziemy również logo roku jubileuszowego „PIELGRZYMI NADZIEI” — gdyż Jasna Góra: bazylika oraz cudowna kaplica są miejscami, gdzie możemy w tym czasie uzyskać odpust zupełny, spełniając określone warunki. Pielgrzymi przed tą szopką ustawiają się całymi rodzinami i wykonują pamiątkowe fotografie. Tutaj także zaczynają swoje kolędowanie zespoły regionalne z całej Polski, ale o tym opowiem w dalszej części tekstu.

Przechodząc przez Wieczernik, warto zapoznać się z choinkami, uroczyście udekorowanymi przez dzieci ze szkół z całej Polski. Każda jest udekorowana według przygotowanego wcześniej pomysłu uczestników. To już 17. edycja „Konkursu na Wieczernikową Choinkę”. Jak wspominał w rozmowie ze mną rzecznik klasztoru, zgłoszenia do konkursu zostały bardzo szybko zamknięte. Blisko 40 drzewek ofiarowały po raz kolejny Lasy Państwowe.
Kiedy już nacieszymy wzrok konkursowymi choinkami, warto udać się do miejsca, w którym znajduje się najsłynniejsza z szopek jasnogórskich — ruchoma na tzw. Fosach. W tym miejscu pielgrzymi znów zostaną zaskoczeni! Zamiast zwierząt znajdziemy sanie (w nich najczęściej pielgrzymi robią pamiątkowe fotografie) i przyrządy służące do pracy na roli — ma to podkreślić rolę rolników i uprawy ziemi. Zainstalowano również wyjątkowe oświetlenie, które najlepiej ogląda się wieczorem. Mi udało się odwiedzić ruchomą szopkę właśnie późnym popołudniem, kiedy cała iluminacja wygląda naprawdę zdumiewająco.
Samą szopkę ogląda się z wielkim zaciekawieniem. Zwłaszcza przodują tutaj najmłodsi, ale i wśród dorosłych nie brakuje osób pokazujących sobie wzajemnie poszczególne elementy czy figurki. Nie może również zabraknąć błysków fleszy i dźwięków kamer, gdyż każdy chce mieć pamiątkę z „Jasnogórskiego Betlejem” utrwaloną na własnym sprzęcie. Dzięki mediom społecznościowym pielgrzymi pokazują zdjęcia, co często zachęca innych do przybycia na Jasną Górę i zobaczenia na własne oczy świątecznych dekoracji.
Poniżej materiał z ruchomej szopki:
Ostatnią z szopek możemy zobaczyć w Bastionie św. Barbary, gdzie znajduje się wykonana w pniu 300-letniego drzewa szopka. Zrobili ją mieszkańcy Ziemi Świętej, a do sanktuarium wyjechała w przededniu rozpoczęcia działań wojennych. Pielgrzymi jasnogórscy licznie udają się właśnie do tej szopki, by przy niej modlić się za ofiary konfliktów zbrojnych na całym świecie, zwłaszcza za chrześcijan z Ziemi Świętej oraz naszych sąsiadów z Ukrainy.

Nikt z ludzi wierzących nie jest w stanie wyobrazić sobie czasu Bożego Narodzenia bez śpiewu kolęd. Na Jasnej Górze wybrzmiewają one praktycznie każdego dnia, a szczególnie w weekendy po tej uroczystości, aż do 2 lutego. Wtedy do sanktuarium przybywają grupy kolędników z całej Polski by właśnie tutaj uwielbić narodzonego Chrystusa śpiewem i modlitwą kolęd oraz pastorałek. Jedną z takich grup jest Strażacka Orkiestra Dęta „TYMBARSKI TON”, którą spotkałem na Jasnej Górze 5 stycznia.
Do dziś powracam pamięcią do momentu, kiedy kolędowali wraz z pielgrzymami na dziedzińcu klasztoru, a następnie cała kaplica cudownego obrazu kolędowała wraz z nimi przed, w trakcie oraz po zakończeniu Apelu Jasnogórskiego. Widziałem wtedy na twarzach pielgrzymów ogromne wzruszenie, a także łzy szczęścia i radości. Wszyscy mieli poczucie jedności i tego, że razem jesteśmy… w domu. U naszej ukochanej Mamy, która od sześciu wieków spogląda na nas z cudownego obrazu.
Tych emocji i atmosfery nie da się wyrazić w żaden sposób, dlatego poniżej prezentujemy Państwu nagrania tamtych wyjątkowych chwil z kaplicy Matki Bożej.
Członkowie orkiestry: Ryszard i Grzegorz Gawron oraz Andrzej Głowa, przyjechali również do naszej redakcji, by w kilku słowach opowiedzieć o historii powstania i początkach ich działalności, a także podzielili się swoim świadectwem wiary i corocznego pielgrzymowania do tronu Jasnogórskiej Pani. Nie mogę również nie wspomnieć o tym, że Strażacka Orkiestra występuje w strojach regionalnych, co moi goście zaprezentowali również podczas naszego spotkania, przyjeżdżając ubrani w specjalne, ludowe kamizelki. Rozmowy z nimi możecie wysłuchać tutaj:
Odjeżdżając z sanktuarium i spoglądając w oświetloną wieżę — mimo, iż rozszalała się na dobre burza śnieżna — poczułem w sercu… ciepło. Chociaż trzeba opuścić dom Matki i powrócić do codziennego życia. Oczywiście, podczas pobytu nie zabrakło przemyśleń, czasu indywidualnej rozmowy z Jezusem i Matką Bożą, gdyż za każdym razem będąc w sanktuarium i patrząc w cudowne, hipnotyczne oczy Czarnej Madonny, mam poczucie, że jestem chciany, kochany, potrzebny. Tak czują ponad 4 miliony wiernych, które w zeszłym roku nawiedziły jasnogórski dom Maryi.
Każdy tekst powinien mieć puentę. Niniejszy zakończę słowami pieśni do Dzieciątka Jezus z utworu: „Jezu, śliczny kwiecie”. Niech będą one wezwaniem oraz przypomnieniem, że Bóg lubi paradoksy i zamiast wielkiego pałacu, wybrał… ubogą stajenkę. Może staniesz właśnie przy takiej stajence na Jasnej Górze? A może tą stajenką jest Twoje serce spragnione Boga? Nie wahaj się zaprosić Go właśnie do swojej stajenki, przez wstawiennictwo Jasnogórskiej Madonny:
„O Jezu kochany nam z nieba zesłany,
Przez twe święte narodzenie,
Daj szczęśliwe powodzenie,
Żywot pożądany.”.
Mateusz Wałach