Jeszcze jak pracowałem w Krakowie, zaprosiłem na swoje imieniny ks. Michała Olszewskiego SCJ z Profeto. Mówił wtedy kazanie. Nawiązał do utworu Andrea i jego syna Matteo Bocelli “Fall On Me”. Mówił wtedy: Andrea Bocelli wyśpiewał taki piękny utwór ze swoim synem Matteo. Utwór ukazał się niedawno, zapowiada najnowsza płytę Bocelliego. Tytuł jest “Fall On Me”, czyli opadaj na mnie.
Wyobraźcie sobie, Andrea Bocelli ze swoim dorosłym synem opowiadają historię swojego życia, gdzie Andrea Bocelli jako niewidomy człowiek za przewodnika od swoich najmłodszych lat miał swojego syna Matteo. I on go wszędzie prowadził. Andrea się nie ruszał bez Matteo. Matteo go prowadził do łazienki, Matteo wyprowadzał go na sceny wielkie i największe, Matteo chodził z nim na spacery, MATTEO BYŁ JEGO OCZAMI. Wszędzie gdzie szedł Matteo, za nim szedł Andrea Bocelli.
Ten cudowny tekst, tego utworu, gdzie Andrea śpiewa, że on był jego światłem, że on był jego drogowskazem, że on był jego oczami – w odpowiedzi ten jego syn śpiewa Mu: opadaj na mnie, nawet nie ty idź za mną tylko opadaj na mnie. Jakby z otwartymi ramionami, sercem – opadaj na mnie, bo ja chce być twoją podporą.
I słuchajcie: Andrea śpiewa, że zamyka oczy (niewidomy człowiek): zamykam oczy i widzę wtedy wszystko dookoła. Zamykam oczy i widzę cię wszędzie – mówi Andrea o swoim synu. Robię krok na zewnątrz, jakbym oddychał tobą w powietrzu. Tak byli zjednoczeni: jakbym oddychał tobą w powietrzu. Czuję, że tam jesteś.
Gdyby tak było ze mną i Panem Bogiem, że ja przecież jestem niewidomy i zamykam oczy i widzę Boga wszędzie, który mówi: opadaj na mnie, oprzyj się na mnie, będę twoim światłem, będę twoimi krokami, będę twoimi oczami, będę wszystkim. Tylko opadaj na mnie. I niczym się nie martw.
Życzę wam i sobie, abyśmy byli w życiu jak niewidomi. Jak niewidomi, którzy zdają się całkowicie na Ducha Świętego w prowadzeniu. Tak jak Andrea się zdawał i zdaje na syna Matteo, bez którego nie jest w stanie postawić kroku, tak my nie jesteśmy w stanie postawić kroku bez pomocy Ducha Świętego, który mówi abyśmy za nim podążali, zaprasza nas do tego, żebyśmy patrzyli jak on, myśleli jak on, robili jak on, jak Duch Święty. Bóg zaprasza nas do takiej podróży – miejmy odwagę zamknąć oczy i poddać się temu prowadzeniu. A wtedy jestem przekonany, że nie pobłądzimy. Że nigdy nie popadniemy w niewolę prawa, ale na co dzień będziemy żyli miłością i ta miłość będzie jak pisze św. Paweł.