16 października wieczorem — w 45. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża, krakowianie i goście tłumnie wypełni salę kina „KIJÓW Centrum”. Wszystko w związku z premierą filmu „Figurant” w reżyserii Roberta Glińskiego, która opowiada o inwigilacji przyszłego świętego – w czasach, kiedy był metropolitą krakowskim – przez SB (Służba Bezpieczeństwa —przyp. red.).
Film jest zrobiony wręcz wyśmienicie, począwszy od scenariusza, wartkiej akcji, gry bohaterów dopełnionej wspaniałą muzyką, która świetnie oddaje psychologiczny charakter filmu. I na nim w tej krótkiej recenzji chciałbym się skupić. System komunistyczny w większości oparty na kłamstwie, swoistej „iluzji”, która miała zapewnić szczęście mieszkańcom tzw. bloku wschodniego. W rzeczywistości to, co wydawało się spełnieniem marzeń po czasie zaczęło zmieniać się w wyścig z czasem, w którym stawką są takie wartości jak: BÓG, HONOR, OJCZYZNA, PRAWDA. Do tego pakietu na podstawie seansu „Figuranta”, dodałbym jeszcze jedno: SZCZĘŚCIE najbliższej rodziny.

Tytułowy „Figurant”, to typowy „młody gniewny” w czasów PRL-u. Tyle tylko, że pod przykrywką szczęścia z kobietą, w której się zakochuje – Bronek Budny stawia wierność władzy ludowej, która w zamian za nieustanną współpracę oferuje: mieszkanie, karierę, pieniądze. W międzyczasie pojawia się pierwszy dramat, który spotyka go ze strony żony. Jednak on nic sobie z tego nie robi. Kiedy wreszcie spełnia się marzenie – chciałoby się rzec – małżonków, Bronek zabrania chrztu. Co więcej, mści się w brutalny sposób na kapłanie, który jest w bliskich relacjach z kardynałem Wojtyłą.
W końcu u tytułowego bohatera praca polegająca na inwigilacji przeradza się w obsesję, która staje się przyczyną licznych dramatów: odejścia żony, przyczynienia się do śmierci przyjaciela kapłana – choć w tym przypadku słowo „przyjaciel” jest zbyt przesadzone…
„Figurant” udaje się więc do kratek konfesjonału, gdzie czeka na niego nikt inny, tylko właśnie Karol Wojtyła. I to jest moment, który według mnie najlepiej pokazuje, jak przyszły święty walczył o duszę i szczęście drugiego człowieka. Jak nie został obojętny na dramaty, które go dosięgły. Myślę, iż jest to doskonały przykład, który można skierować do tych, którzy dzisiaj atakują osobę Jana Pawła II i ogrom dziedzictwa, jaki po sobie pozostawił.
Jaki jest finał tej historii? Możecie się Państwo sami przekonać już teraz oglądając film „FIGURANT” w kinach w całej Polsce. Gwarantuję, że po obejrzeniu seansu znajdziecie Państwo odpowiedzi na pytania: Jakim jestem chrześcijaninem i kim był/jest dla mnie Karol Wojtyła. Ja już te odpowiedzi znalazłem.

PS. Krakowska redakcja „PALLOTTI.FM” składa najserdeczniejsze podziękowania Pani Kindze Polak-Gieroń za możliwość wzięcia udziału w premierowym pokazie filmu!