Zapraszam Was do zapoznania się z moimi prywatnymi rozważaniami Drogi Krzyżowej ze świętymi, którą napisałem na ten rok. W tej drodze, każdą stację będziesz mógł rozważać i przeżywać z innym świętym. Spojrzymy na przejścia Jezusa z innej perspektywy.
Niech Wielki Post będzie dla nas wszystkim okazją do przemyślenia wszystkich aspektów, które nas dotykają. Tytuły stacji będą się różnić od tych popularnych – jest to celowe, abyśmy mogli spojrzeć ciut inaczej na to co przeżywał wtedy nasz Zbawiciel.
Zapraszam.
Stacja I: Skazujemy Jezusa na śmierć
Panie Jezu, gdy stałeś przed nami obok Barabasza, co widziałeś w naszych oczach? Panie, co czułeś gdy krzyczeliśmy aby wypuszczono zbrodniarza, a Ciebie ukrzyżowano? Jak mocno miecz boleści przeszywał Twoje Serce gdy widziałeś, że przyszedłeś do swoich, a swoi Cię nie poznali?
Byłeś zły? Byłeś smutny, rozczarowany? A może nic nie czułeś? Skazaliśmy Cię na śmierć! Pozbyliśmy się dobra, sprzedaliśmy się. Panie, ile razy świat skazał Cię na śmierć? Czy gdy krzywdzimy bliźniego skazujemy Cię na zagładę? Gdy zabija się dzieci, skazujemy Cię? Gdy w Afryce giną ludzie wiary, skazujemy Cię? Gdy odpalano nazistowskie piece w obozach zagłady, skazywano Cię? Gdy w świecie panuje chaos, gdy się morduje, gwałci, porywa, niesłusznie skazuje, kłamie, głodzi, skazujemy Cię na śmierć? Ile jeszcze razy Panie wsadzimy Cię na Krzyż?
Tę stację pragniemy rozważać z bł. o. Zbigniewem Strzałkowskim oraz bł. o. Michałem Tomaszkiem – franciszkanami, którzy w 1991 r. zginęli śmiercią męczeńską w Peru. Ich przykład życia pokazał nam, że nie wszyscy krzyczą wypuść Barabasza. Są w tym świecie tacy, którzy z całych sił, aż do końca swych dni wykrzykują byś to Ty był wolny. Zbigniewie i Michale, nauczcie nas jak być wiernymi, jak nie przyczyniać się do skazywania Jezusa na śmierć. Bądźcie dla nas nauczycielami i przewodnikami w dążeniu do świętości.
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie odpowiadają: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył, albo: Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
Stacja II: Wsadzamy na ramiona Jezusa krzyż
Miłosierny Jezu, który dla naszego zbawienia wytrzymasz wszystkie męki jakie na Ciebie spadają. Wziąłeś na ramiona krzyż. Ciężki kawał drewna, który nabierał wagi gdy dotykał Twojego pokaleczonego ciała. Twoje plecy, twarz, ręce i nogi – wszystko zakrwawione. Boże wyglądałeś jak wrak człowieka, cały we łzach, brudny i śmierdzący. Wszyscy wkoło na Ciebie pluli i Cię wyśmiewali. Krzyż nie był jednak najcięższą rzeczą jaką niosłeś, prawda? Cięższe były nasze grzechy. Przecież już wtedy na swoje barki wziąłeś wszystko co złe, co w nas słabe i brudne. Niosłeś wojny, głód, choroby. Niosłeś nasze przewinienia. Targałeś na swoich plecach morderstwa, aborcję, nieczystość, kradzieże, zamachy, występki ludzi Kościoła i bluźnierstwa niewierzących. Wziąłeś na siebie wszystko i wszystkich. Chciałeś zbawić każdego, bez wyjątku!!!
Sługa Boży o. Józef Andrasz zapisał się w historii jako spowiednik świętych. Spowiadał np. św. Faustynę Kowalską. Ojcze Józefie, Ty w imieniu Chrystusa ściągałeś z ramion wielu ludzi ich grzechy, które Jezus wziął na swoje barki. Naucz nas szanować Sakrament Pokuty i Pojednania. Daj nam siłę do życia w łasce uświęcającej. Módl się za nas abyśmy nie dokładali Jezusowi ciężaru, ale byśmy potrafili być Mu wierni i posłuszni Jego woli.
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie odpowiadają: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył, albo: Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
Stacja III: Pan Jezus powstaje po raz pierwszy
Panie Jezu, od zawsze rozważając Twoją mękę słyszymy, że upadłeś i na tym się skupiamy. Dlaczego pomijamy coś najważniejszego? Dlaczego tak rzadko dostrzegamy co naprawdę chciałeś nam pokazać? Przecież Ty nie upadłeś i nie zostałeś tam na wieki. WSTAŁEŚ! Wstałeś i poszedłeś dalej. Nauczyłeś nas, że z każdego upadku można się podnieść. Jeśli Tobie się udało niosąc na swoich barkach grzechy całego świata, to czy nam z Twoją pomocą ma się nie udać? Panie Jezu dziękujemy Ci, że jesteś dla nas przykładem. Dziękujemy, że jesteś dla nas siłą i mocą.
Sługa Boży ks. Dolindo Ruotolo znał cierpienie jak mało kto. Dolindo znaczy ból i cierpienie, Jego ojciec tak Go nienawidził, że nazwał Go cierpieniem. Kochany księże Ruotolo naucz nam patrzeć na Chrystusa tak jak Ty to robiłeś. Pomóż nam postrzegać Chrystusa jako kogoś kto może wszystko – bo przecież może. Módl się za nami abyśmy zawsze po upadku powstawali.
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie odpowiadają: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył, albo: Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
Stacja IV: Jezus spotkał swoją Matkę
Och, jak te dwoje oczu się spotkało. Cóż to było za niesamowite spotkanie. Chryste na swej drodze minąłeś Matkę, której serce płonęło, rozrywało się na części, pękało na milion drobnych kawałków. Tak wiele Matek przez wieki musiało opłakiwać swoje dzieci. Dziękuje, że pokazaliście nam jak ważne jest zaufanie w Boży plan. Wiem, że gdyby nie ta ufność Matka Najświętsza nie dałaby rady wytrzymać tego bólu jaki na nią spadł.
Maryjo, to właśnie Ciebie pragniemy wzywać przy tej stacji. Prosimy Cię zaopiekuj się wszystkimi matkami. Daj siłę każdej mamie, która cierpi. Opiekuj się tymi, które straciły swoje dzieci. Daj moc tym kobietom, które sobie nie radzą. Umocnij mężczyzn, aby byli wsparciem dla każdej kobiety. Módl się za nam Matko Rodzin. Módl się za nami Matko Matek. Módl się za nami MATKO WSZYSTKICH NAS.
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie odpowiadają: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył, albo: Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
Stacja V: Pan Jezus pomaga nieść krzyż Szymonowi z Cyreny
No właśnie! Kto komu pomagał nieść krzyż? To Szymon – zmuszony przez żołnierzy miał dźwigać drewnianą belkę ze skazańcem. Czy tak naprawdę było? Fizycznie – tak. Duchowo jednak to właśnie Jezus pomógł najbardziej Szymonowi. Wtedy, gdy oboje nieśli krzyż, a ich oczy się spotkały z Szymona spadł ogromny ciężar. Jezus wziął na siebie Jego troski i problemy. Chrystus pomógł Mu nieść krzyż, który tak bardzo mu ciążył.
Bł. ks. Stefanie Wincenty Frelichowski Ty w obozie zagłady byłeś przykładem jak pomagać chorym i cierpiącym. Ryzykowałeś swoje życie, aby nieść pomoc tym, którzy nie dają sobie sami rady. Zginąłeś, bo utożsamiłeś się z Chrystusem i byłeś gotowy poświęcić swoje życie za swoich braci. Naucz nas pomagania. Bądź dla nas przykładem jak dążyć do świętości poprzez ofiarne życie.
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie odpowiadają: Żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył, albo: Żeś przez Krzyż swój święty świat odkupić raczył.
Fabian Felsman – Zakochany w duchowości św. Franciszka oraz św. Maksymiliana. Podróżnik i pasjonat kultury włoskiej. Swoje życie wiedzie w Warszawie, w której – jak mówi: “Bóg jest. Wystarczy tylko Go odszukać”.