Perpetua i Felicyta

Fotografia na obrazku wyróżniającym wpisu autorstwa Ewy Liegman

“Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.” – Mt 23,12

Perpetua nie oceniała ludzi przez pryzmat pozycji społecznej, podzieliła się swoją perłą pociągając na drogę wiary w Trójjedynego Boga m.in. skazanych na niewolę. Ona przygotowała Felicytę do chrztu świętego. Nie szukając zaszczytów, stała się tą, której pełna ufności służba zaprowadziła ją na wyżyny Nieba.

Dziś wspominamy święte: Perpetuę i Felicytę, rzymską patrycjuszkę i jej niewolnicę. Łączyły je miłość i oddanie Jezusowi Chrystusowi. Nie stwarzały podziałów. Były świadome przynależności do Ojca, Który Jest w Niebie. Opis męczeństwa chrześcijan w Kartaginie przejmuje miłością i męstwem, jakie rozpalają serca skazanych. Perpetua w obliczu śmierci wołała: “Wytrwajcie w wierze i miłujcie się wszyscy nawzajem, a nie załamujcie się naszymi cierpieniami”.

Jakie cierpienia przyjęły dwie młode mężatki i matki?

Nie sposób wszystkich wymienić. Obie doświadczyły rozłąki z dzieckiem na starcie macierzyństwa. Fakt, że dla Perpetui przebywającej w więzieniu przynoszono synka na czas karmienia dowodzi o solidarności opiekujących się więźniami chrześcijan.

Z kolei Felicyta urodziła córeczkę przed śmiercią w więziennej celi. Obie znosiły ciemność w lochach i zaduch. Perpetua podczas procesu była publicznie namawiana przez ojca do zaparcia się wiary. Felicytę skazano po urodzeniu dziecka. Mimo wyroku i okrutnych okoliczności, ich serca wypełnia pokój. Pomimo więzienia obie przewyższają wszystkich wolnością, z jaką wyznają wiarę i wychodzą naprzeciw śmierci, z ufnością w Życie wieczne. Obie, wierząc w sens życia, powierzają Bożej Opatrzności ukochane dzieci.

Pokój, który wypełnia ich serca umacnia świadków wydarzenia i przemawia tak zdecydowanie, że opis ich męstwa zostaje sporządzony na bieżąco. To, co zostało zanotowane wskazuje na bardzo wysoką, wręcz bezcenną wartość, dla której podejmują aż taką ofiarę.

Dlaczego się nie wycofały? Skąd czerpały odwagę, siłę i pokój? Co lub Kto sprawił, że świadkowie pisali o radości promieniującej z ich wnętrza?

Możemy mieć pewność, że powód takiego wyboru był dla nich jasny. Były przekonane, że warto dochować wierności Jezusowi, Który Jest Drogą, Prawdą i Życiem.

Jaką cenę jestem w stanie zainwestować dziś w życie wieczne? Czy podejmuję walkę o wierność Chrystusowi w codziennych moich wyborach? Czy żyję świadomością bycia Dzieckiem Bożym? Czy wierzę w Życie Wieczne?

Święte Perpetuo i Felicyto, módlcie się za nami.

s. Małgorzata Stefaniuk SAC – katechetka, absolwentka UKSW (teologia).
Fascynuje ją Bóg Miłość Nieskończona. Lubi śpiewać oraz muzykę sakralną. Podziwia piękno przyrody i dziękuje Bogu za istnienie.

2023-03-07T09:57:35+01:007 marca, 2023|Blogosfera, s. Małgorzata Stefaniuk SAC|
Przejdź do góry