Drugi dzień czerwca – w moim osobistym kalendarzu data, która wyróżniała się już od dłuższego czasu, a dokładniej odkąd redakcyjni koledzy zaproponowali mi uczestnictwo w niezwykle ciekawym wydarzeniu. Zaintrygowana ich ofertą pragnęłam poznać więcej szczegółów i jakież było moje zadziwienie, gdy okazało się, że chodzi o koncert. Ta wiadomość uradowała mnie nie bez przyczyny, bowiem kilka lat temu to ja regularnie prezentowałam się na wielkomiejskich scenach przy okazji licznych występów wokalnych. Oczywiście moja odpowiedź brzmiała „tak” i tym sposobem, kilka tygodni później, znalazłam się na dziedzińcu klasztoru o. Paulinów przy ulicy Skałecznej. Witajcie w świecie muzyki GOSPEL, łączącym melodię, taniec i śpiew – a to wszystko na cześć samego Boga! Na pewno tak żywiołowa forma modlitwy skradnie Wasze serca, z resztą przekonajcie się sami…
Tego dnia pogoda nie rozpieszczała mieszkańców naszego miasta, padał deszcz i wiał silny wiatr, co zdecydowanie utrudniało organizatorom realizację zamierzonych planów. Jak się później okazało, z podobnymi problemami borykają się oni podczas każdej edycji, więc nawet gęste chmury wiszące nad okolicą zdawały się nie robić na obsłudze żadnego wrażenia. I w tym miejscu, jako redakcja PALLOTTI.FM, dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do ułatwienia nam procesu gromadzenia materiału z tego muzycznego święta, czego efektem jest m.in. ta relacja.
Serdecznie Bóg Zapłać!
Powróćmy jednak na ziemię, a w zasadzie na scenę, bo tam działo się naprawdę wiele. Wbrew powszechnym opiniom, jakoby średnio sprzyjająca aura miała zniechęcić publikę, spragnieni muzycznych doznań pasjonaci przemierzali pobliskie uliczki już kilka godzin przed koncertem. Zebrani na krakowskiej Skałce mieli okazję wysłuchać kilku utworów w wykonaniu ponad stuosobowej grupy zrzeszającej członków chórów: Camino DeocentriCity, Gospel Alwernia, Gospel Mszana Dolna, GospelSenior, Grodzka Gospel, Gospel Voice, Ministral Gospel Choir, Kraków Gospel Choir, Raba Gospel Choir, Faceci w Czerni, Joyful Voice oraz Tarnowski Chór Gos.pl.
Jak każdego roku podczas przygotowań do koncertu artyści mogli liczyć na wsparcie wyjątkowych gości w postaci duetu genialnych dyrygentów. Wydarzenie rozpoczęło wykonanie dyktowane przez Mateusza Madeja – gitarzysty, klawiszowca, producenta muzycznego i jak się okazało człowieka wręcz stworzonego do tego gatunku muzyki. Nasz rodak na pierwszy ogień zaproponował bardzo pogodny utwór, czym zachęcił do wspólnej zabawy wszystkich, począwszy od wolontariuszy, kończąc na fotoreporterach czy dźwiękowcach. Nie ma co ukrywać, my także przepadliśmy, bo przy tak dynamicznych rytmach wszelkie próby pozostania w bezruchu i tak zakończyłyby się fiaskiem.
Przyszedł czas na kolejny utwór. Tym razem pałeczkę przejął Colin Williams, który również naładował nas pozytywną energią. Mało kto wie, ale ten wokalista oraz aranżer miał okazję pracować przy światowej sławy projektach, takich jak BBC Songs czy Gospel Train i mówiąc szczerze, ten ogrom doświadczenia można było zauważyć w wielu aspektach. Publiczność pokochała brytyjskiego artystę, przyklaskując na każde jego słowo i jestem przekonana, że dyrygent wróci do naszego kraju już niebawem, bo sile emanującej z ciała tego skromnego człowieka nie sposób dorównać.
Duże poruszenie wywołały spokojniejsze piosenki z fragmentami prezentowanymi przez solowych artystów. Ich głosy na tle śpiewu grupy w niebywały sposób przenikały się, tworząc istną harmonię. Gwarantuję – wysłuchanie czegoś takiego na żywo wiąże się z uczuciami nie do opisania, definitywnie KAŻDY powinien przeżyć to na własnej skórze.
Niech poniższa relacja otworzy nas na uwielbianie Boga za pośrednictwem innych, mniej codziennych form modlitwy. Korzystajmy z możliwości, które daje nam współczesny świat, radując się z tajemnicy zmartwychwstania w rytm muzyki GOSPEL.
Do zobaczenia za rok!
Weronika Karteczka