Współcześnie utarło się przekonanie, że w związku z licznymi udogodnieniami, niepełnosprawność nie jest już tak dużym problemem, jak jeszcze kilka lat temu, kiedy dla człowieka poruszającego się na wózku inwalidzkim czynności prozaiczne niczym opuszczenie murów własnego domu, stanowiły niemożliwą do przekroczenia barierę. Mimo że nowoczesne technologie dają nam ogromne możliwości, wciąż pozostają kwestie, których zwyczajnie przeskoczyć się nie da. Jedną z nich jest podróżowanie chorych, szczególnie osób zmagających się ze schorzeniami układu ruchu. Niestety tego rodzaju „atrakcje” wymagają znacznego zaangażowania ze strony ich najbliższych, a powiedzmy sobie szczerze, już sama opieka nad drugą osobą potrafi być bardzo męcząca.

Na szczęście można jeszcze spotkać ludzi, pragnących udowodnić, że dwa kółka u boku nie są żadnym ograniczeniem. Powiem więcej, czasem wręcz pomagają, podobnie jak dodatkowy napęd, ułatwiający przemierzanie kolejnych kilometrów, a zdradzę Wam, że nasz dzisiejszy bohater ma ich przed sobą mnóstwo.

Poznajcie historię Kamila, człowieka który poprzez swoją działalność chce przekazać światu wiadomość – w życiu naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych! To on przypięty do roweru w pewien deszczowy poranek razem ze swoim opiekunem wyruszył z samego centrum Krakowa, aby piętnaście dni później stawić się na Westerplatte. Cel jest jeden – nagłośnienie zbiórki na nowy film, realizowany przez zespół Teatru EXIT. „Eliasz” to coś więcej niż kolejna produkcja, to kampania społeczna służąca aktywizacji środowisk chrześcijańskich. Warto dodać, że podczas trwania akcji na terenie całej Polski odbędą się seanse, w których Wy również możecie uczestniczyć.

Kierunek? Gdańsk! Zapinany kaski i jedziemy!

Oficjalnie wydarzenie rozpoczęło się dwunastego czerwca, choć przygotowania do startu trwały już od wielu miesięcy. Nie ma się czemu dziwić, w końcu organizacja takiego przedsięwzięcia wymagała ogromnego wysiłku wielu osób. Nasi kolarze oprócz kwestii technicznych musieli wziąć pod uwagę także czynniki niezależne od człowieka, jak choćby pogodę, a ta nie zapowiadała się szczególnie optymistycznie. Na szczęście chłopaki zdawali się nic sobie z tego nie robić i już kilka minut po godzinie ósmej mogliśmy spotkać ich w drodze na Wawel, skąd bezpośrednio udali się do Kościoła św. Wojciecha na Rynku Głównym. Po zakończeniu mszy świętej zebrani opuścili mury świątyni, a nasi podróżnicy udzielili kilku wywiadów i … wyruszyli.

Tego dnia moją uwagę zwrócił charakter więzi, łączących wszystkich zaangażowanych. Ich radość i przejęcie, połączone z głębokim wzruszeniem dało się zauważyć we wszystkich aspektach. To niesamowite uczucie móc z bliska obserwować tak szczere relacje szczególnie teraz, kiedy żyjąc w ciągłym biegu zapominamy o pielęgnowaniu tego, co powinno być dla nas najważniejsze.

Jako redakcja PALLOTTI.FM życzymy Wam powodzenia na każdym kilometrze trasy. Pamiętajcie, że nie jesteście sami, a w trudnych chwilach powołujcie na Boże wsparcie. ON nigdy Was nie opuści, ON będzie z Wami zawsze i wszędzie, to ON doprowadzi Was do zamierzonego celu.

SZEROKIEJ DROGI!

Weronika Karteczka