Mówi się, że pewność siebie to podstawa. Zresztą już od najmłodszych lat rodzice bądź opiekunowie starannie wpajali nam jeden tekst „powinniśmy zawsze stawiać na pierwszym miejscu siebie i własne potrzeby”. Ma to swoje podłoże w biblijnej wizji Sądu Ostatecznego, wedle której o tym, czy zostaniemy zbawieni zadecydują uczynki względem bliźniego oraz nas samych. No właśnie — w tym wszystkim jestem jeszcze Ja i moje wewnętrzne dziecko, będące coraz częściej zaniedbywane.

Wyobraźmy sobie sytuację, która potencjalnie mogłaby przytrafić się każdemu. Jest środa, Ty po wielu godzinach ciężkiej pracy wchodzisz do mieszkania. Na miejscu zastajesz bałagan pozostawiony po wczorajszej kolacji, rozrzuconą stertę ubrań i pustą lodówkę. Mimo przenikliwego zmęczenia wyruszasz na zakupy, aby po powrocie jak najszybciej móc zabrać się za przygotowanie obiadu. Zaczynasz zastanawiać się, co takiego Twoi bliscy mieliby ochotę zjeść. Wiesz dobrze, że dziś czeka na Ciebie jeszcze wiele obowiązków, więc zapewne Tobie w udziale przypadną jakieś resztki, ale nie przejmujesz się tym. Postanawiasz przyrządzić ulubione danie partnera, chociaż sam za nim nie przepadasz. Przyprawiając upewniasz się, że potrawa odpowiednio smakuje, aby tym razem uniknąć uszczypliwego komentarza dotyczącego Twojej sympatii do podkrakowskiej Kopalni Soli w Wieliczce. Niby wszystko gotowe, ale to tylko pozory, bo cóż to za danie bez deseru. Znów wizyta w sklepie i kolejne godziny spędzone przy kuchennym zmywaku. Z tyłu głowy wiesz jednak, że to jeszcze nie koniec zadań do zrealizowania. Szczerze — w takich momentach nawet doklejony wizerunek sztucznego uśmiechu mógłby mieć trudności z pozostaniem na swoim miejscu. Na koniec kładziesz się w łóżku, choć spokojny sen uniemożliwiają myśli o jutrzejszych, nowych wyzwaniach. Tym sposobem kolejny dzień można uznać za zaliczony…

Brzmi znajomo? Pragnę tylko zapytać, którym elementem tej układanki jesteś Ty? Gdzie znajduje się miejsce na Twoje, prywatne potrzeby?

Codziennie poświęcamy innym wiele uwagi, chcąc aby było im życiu zwyczajnie łatwiej, i o ile nasz wkład jest doceniany, takie relacje wydają się zdrowe. Gorzej, jeśli w pewnym momencie mocniej zależeć zaczyna jednej osobie, na czym niestety korzyść czerpie ta druga. Nie możemy doprowadzić do stanu, w którym jednostronne sprawianie przyjemność stanie się normą!

Czasem uśmiech na twarzy potrafi wywołać nawet drobny gest, więc dlaczego by nie zacząć postępować podobnie, ale względem samego siebie? Możemy robić to na różne sposoby, począwszy od wyjścia na kawę z przyjaciółmi, kończąc na długiej, relaksującej kąpieli. Form wartościowego wykorzystania czasu, podczas którego priorytetem staniesz się Ty jest wiele, wystarczy, że na moment się zatrzymasz i zastanowisz, czego podświadomie pożądasz, a co starasz się tłumić. Na początku może to wydawać się trudne, niepotrzebne, nieco niezrozumiałe, ale uwierz — wprowadzenie w życie tak drobnej zmiany całkowicie Cię odmieni i sprawi, że wreszcie pokochasz siebie w pełni. Co ciekawe, zapewne zrobi to również Twoje otoczenie, bowiem jak wskazują badania, wyższe poczucie własnej wartości wpływa pozytywnie na nasz odbiór przez środowisko, a chyba każdy z nas pragnie być dobrze postrzeganym w społeczeństwie.

Spójrzmy na ten temat od innej strony. Zastanów się, czy Ty chciałbyś, żeby robiono dla Ciebie wszystko, spełniano każde Twoje życzenie, nie oczekując niczego w zamian? Przecież prędzej czy później zacząłbyś się czuć jak pasożyt, który żeruje jedynie na korzyściach płynących z towarzystwa innych. Nie stawiajmy w takiej sytuacji ludzi wokół nas, bo w końcu ich stracimy. Wbrew pozorom tego typu postępowanie jest bardzo egoistyczne i nigdy nie przyniesie niczego dobrego.

Pozostaje do wyjaśnienia jeszcze pewna kwestia. Jedynym bytem, który zna wszystkie Twoje myśli jest Bóg. To On wie, w jakim świetle stawiasz samego siebie, czy z jakimi dylematami musisz mierzyć się każdego dnia. Zapewne domyślasz się, że Pan nie mógłby patrzeć bezradnie jak cierpisz, bo kocha Cię takiego, jakim jesteś, w końcu nie bez przyczyny stworzył Cię na swoje podobieństwo. Jeśli więc według Ciebie Bóg jest idealny, Ty również taki jesteś, a każde negatywne słowo bądź myśl dotycząca siebie samego, rani Go. Pamiętaj, otrzymałeś niezwykłą szansę, jaką jest dar życia. Nie trać czasu, doceniaj każdą chwilę i przede wszystkim rób to dla siebie.

Weronika Karteczka – Przyszła dziennikarka, której muzyka towarzyszy już od najmłodszych lat – kiedyś gra na gitarze i wokal, obecnie woli przysłuchiwać się temu z boku. Prywatnie pasjonatka sportu w każdej postaci, można by stwierdzić, że natura to jej drugie imię.