Nauczycielu gdzie mieszkasz?

Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?»  Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego.” J 1,32-39

„Ze szczerą łzą wdzięczności żegnałem poczciwych ludzi. Słów mi zabrakło w podzięce. Były za słabe…”. To słowa śp. kpt. Władysława Kołacińskiego ps. Żbik –  dowódcy oddziału partyzanckiego, który wchodził w skład Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych w czasie hitlerowskiej okupacji naszej ojczyzny. Słów tych zabrakło w kierunku ludzi, którzy opatrzyli rany, zaopiekowali się wycieńczonym, nakarmili prawie umierającego uciekiniera z transportu do obozu zagłady w Oświęcimiu. Słów tych zabrakło w kierunku ludzi, którzy dali nadzieję i tchnęli życie, które gasło z każdą upływającą sekundą.

To fragment poruszającej historii z życia jednego z bohaterów okresu II wojny światowej, bardzo mi bliskiego. Jednak to historia, których wiele w naszej kochanej Polsce. To opowiadanie o tych, którzy potrzebowali pomocy w tych niezwykle dramatycznych okolicznościach walki o niepodległość i o tych, których tej pomocy nie szczędzili, choć sami ryzykowali tym co najcenniejsze, czyli własne życie i swoich najbliższych. Ponieważ taka była cena za pomoc tym, którzy stali na straży wolności i o nią się bili do ostatniego tchu z niemieckim okupantem.

W Ewangelii świętego Jana czytamy jak Jezus do podążających za Nim uczniów mówi: „Czego szukacie?”, a oni powiedzieli do Niego “Rabbi!”, tzn. Nauczycielu – gdzie mieszkasz? Jezus w odpowiedzi mówi do nich „Chodźcie, a zobaczycie”. Jakież to proste, ale zarazem genialne. Nasuwa mi się pewna refleksja i tym chcę się z wami podzielić. Po pierwsze, jeśli chcesz usłyszeć Boga w tym świecie, również w obecnej sytuacji, w której się znajdujemy w naszych sercach, domach, w naszej ojczyźnie, a tym bardziej jeśli chcesz Go zobaczyć w tych wszystkich sytuacjach, to musisz wstać i za Nim pójść. Dzieliłem się już kiedyś tym z wami – Twoja misja się powiedzie, ale przede wszystkim musisz wstać, aby w ogóle misja mogła się rozpocząć, a tą misją jest twoje obecne powołanie, miejsce, w którym żyjesz i wiele nowych zadań, które jeszcze przed tobą.

To pierwsze jest niezwykle ważne, lecz aby usłyszeć kolejne zaproszenie od Boga „Chodź, zobacz gdzie mieszkam” potrzeba twojego wysiłku, aby stale za Jezusem podążać. Wiem – łatwe to nie jest. Ale wiedz, że to On zawsze przejmuje inicjatywę, powołał cię i chce pokazać ci jak wygląda Jego życie. To zaproszenie wprost „Chodź, zobacz jak żyję” jest przede wszystkim po to, abyś mógł nauczyć się postępować tak jak On. Żyć tak, aby twoje serce, twój dom stał się miejscem, gdzie ludzie znajdą pomoc, gdzie zawsze będzie dodatkowe nakryte miejsce przy stole twojej uczciwości, twojej otwartości. Dom, w którym ludzie będą mogli się tobą nakarmić, będzie miejscem, gdzie będą wysłuchani, gdzie otrzymają realną pomoc, a na pożegnanie braknie im słów wdzięczności. Ponieważ one w obliczu prawdziwej miłości pozostają niewypowiedziane, są za słabe jak zapisał ,,Żbik”, o którym wspomniałem, a który przywrócony do życia był tak poruszony, że nie był w stanie podziękować słowami prostym ludziom i zarazem prawdziwym patriotom za okazane dobro. A ludzi tych już nigdy więcej nie zobaczył.

Może za dużo tu analogii, lecz chcę to podkreślić, że może nie zawsze będziesz miał okazję zobaczyć efekty dobra, które czynisz. Jednak zawsze możesz okazać wdzięczność i słowa nie będą tu potrzebne.

Żyjmy tak właśnie konkretnie w tym pokoleniu, tak zmieniajmy oblicze naszych domów, rodzin, miejsc pracy, naszej kochanej ojczyzny. Ty żyj tak, aby brakowało ci słów tzn. zamieniaj słowa w działanie. Zamieniaj słowa, które możesz wypowiadać dowolnie, ale które bez uczynków są martwe. Pamiętaj o tym. Ale też o tym, że w tobie nie będzie życia, jeśli tylko zostaniesz na poziomie mówienia. Nie chce tego nikt z nas, ponieważ chcemy żyć tak, aby dawać nadzieję, aby być motywacją do działania, aby tak jak bohaterowie w historii naszej ojczyzny, nawet wiele lat po tym kiedy nie ma ich wśród nas, ich dobre czyny pulsują w naszych sercach i są motywacją i inspiracją dla kolejnych pokoleń.

To jest dziś moje marzenie i jest ono realne. Ponieważ zawsze, kiedy będziesz odpowiadał Bogu na to zaproszenie, aby „pójść i zobaczyć gdzie mieszka”. I to nie po to, żeby zobaczyć gdzie, ponieważ nie o to pytanie chodzi, ale po to, aby zobaczyć jak?! Wtedy On pokaże ci jak żyć, aby być dla kogoś darem, jak opatrywać rany, opiekować się wycieńczonymi, jak karmić tych, którzy opadają z sił, jak dzielić się czasem i wreszcie jak przywracać życie w tych, w których ono słabnie. Nieustannie miej to pragnienie, aby chcieć zobaczyć gdzie mieszka Bóg. A tymi wysiłkami stworzysz szansę na to, że w twoim życiu i życiu ludzi, którzy są wokół ciebie zabraknie słów, będą po prostu za słabe, aby wyrazić wdzięczność.

I na koniec podzielę się z wami ostatnią myślą i inspiracją, tym razem współczesnych żołnierzy piechoty morskiej. Marines mówią, że “każdy chce iść do nieba, ale nie każdy gotów jest umrzeć”. Jeśli w to, co robisz nie wierzysz na tyle mocno, że gotów byłbyś oddać za to swoje życie, to może okazać się, że nie przyniesie to takich owoców, które przygotował w to miejsce Bóg. Nie bój się i nie ustawaj w zadawaniu Bogu pytań ,,Panie pokaż mi gdzie mieszkasz”. Pokaż mi jak żyć, aby to co robię przyniosło owoc i przemieniło mnie, moją rodzinę i ojczyznę, w której żyję.

Karol Cierpica – lider wspólnoty Sursum Corda Kraków – Szkoła Nowej Ewangelizacji. Były spadochroniarz, dziś Żołnierz Jezusa Chrystusa. Mąż Basi, tata Kuby i Michaela.

2024-02-16T10:31:40+01:0016 lutego, 2024|Blogosfera, Karol Cierpica|
Przejdź do góry