25 marca 2023 r. w kościele Chrystusa Króla w Warszawie, miała miejsce Msza Święta w czasie której została zainagurowana kadencja nowej Rady Prowincjalnej Prowincji Chrystusa Króla.

W homilii Wyższy Przełożony Prowincjalny ks. Waldemar Pawlik mówił m.in.

Naszym powołaniem jest dawanie współczesnemu światu i człowiekowi Jezusa. Czyli dawanie sensu, którym On jest. Sensu życia, przywracanie nadziei, leczenie zranień, przywracanie sił do wyzwolenia, uwalnianie z poczucia winy, budowanie autentycznych relacji szacunku, prowadzenie do serca Ewangelii i spotkania z Bogiem w Jezusie Chrystusie (…)

Moim pragnieniem, drodzy współbracia, a jednocześnie jakimś postanowieniem na tę kadencję, jest być jak najbliżej Was. Wychodzić do Was. Być we wspólnotach, spotykać się z Wami, wsłuchiwać się w radości i troski. To jest, wydaje mi się, jedno z największych zadań (…)

W wypowiedziach wielu współbraci mogłem usłyszeć tęsknotę, aby w naszych wspólnotach dokonywało się rozeznawanie wspólnotowe. By nie były tylko ogłaszane i podejmowane najpierw i ogłaszane decyzje przez prowincjała, zarząd prowincjalny, czy też rektorów domu, ale wyzwaniem dla przełożonych wspólnot domowych jest wsłuchiwanie się w to, co mówią współbracia (…)

Wielkim wyzwaniem dla każdego z nas jest odejście od indywidualizmu, realizowania siebie, skupiania tylko na swoich potrzebach. One są ważne, istotne, ale muszą służyć całości, muszą służyć drugiemu człowiekowi i zbawieniu. Coraz większe otwieranie się na potrzebujących, zagubionych i poszukujących. Wydaje się, że nie ma innej drogi (…)

Żyjemy w czasach bardzo trudnych, niezwykle wymagającym momencie historii. Nie możemy kopiować dawnych rozwiązań. Co nie znaczy, że były złe, były dobre na czasy, kiedy były podejmowane i realizowane. Musimy odkrywać i poprawnie odczytywać tak jak czyniła to Maryja i Józef, drogi zaskakująco nowe, wskazane przez natchnienia Bożego Ducha, przez Pana. Nie możemy ich wymyślać, bo wtedy wymyślimy własne Stowarzyszenie, własne zjednoczenie, wtedy wymyślimy własny kościół, ale mamy usłyszeć od Pana, który mówi przez Ducha Świętego (…)

Po homilii ksiądz prowincjał złożył uroczyste wyznanie wiary oraz przysięgę wierności przy objęciu urzędu wykonywanego w imieniu Kościoła. We Mszy Świętej uczestniczyli przedstawiciele współbraci ze wspólnot w Polsce, zaproszeni goście wśród nich Siostry Pallotynki, przedstawiciele ZAK, współpracownicy różnych agend Zarządu Prowincjalnego oraz parafianie i sympatycy pallotyńskiego kościoła przy ul. Skaryszewskiej.

Na koniec Mszy Świętej Przełożony Prowincjalny dokonał aktu oddania Polskiej Prowincji Chrystusa Króla Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego opiece św. Józefa.

Pallotti.FM


Homilia ks. Waldemara Pawlika SAC
transkrypcja

Jeden z myślicieli powiedział: „Dziś wiem, że powinienem być nie lustrem, w którym inny dostrzega swoją ułomność, ale oknem, przez które może dotrzeć światło”. Jakże bardzo, wydaje mi się, te słowa pasują do dzisiejszej uroczystości Zwiastowania Pańskiego, ale i tej naszej pallotyńskiej – rozpoczęcia posługi, pracy nowej Rady i Zarządu Prowincjalnego. Być oknem jak Maryja, przez które przepływa światło, to światło płynące z Serca Bożego.

Drodzy Goście, drogie siostry zakonne, kochani współbracia, członkowie Zarządu Prowincjalnego.

W scenie zwiastowania jest coś fascynującego, jakkolwiek aniołowie już nie raz objawiali się ludziom, aby przekazać Boże orędzie, a także zapowiadać narodziny wybrańców Boga. To jednak Zwiastowanie jest anielską misją, która nie ma precedensu, jest inna od wszystkich innych wcześniejszych. Jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Moment, w którym zogniskowała się cała historia wszechświata. Maryja, żydowska, nastoletnia dziewczyna żyjąca w małej mieścinie Nazaret, gdzieś na prowincji, została poproszona przez wysłańca Bożego, potężnego niebiańskiego posłańca, aby zgodziła się zostać matką Boga. Nie potrafimy sobie także wyobrazić czym było dla Gabriela to spotkanie z przyszłą matką Boga. Boga, który przecież powołał do istnienia. Boga, któremu służył od początku wszechświata. I w tym dialogu, który przed chwilą słyszeliśmy utrwalonym przez świętego Łukasza ewangelistę, widać i tak bezpośrednio, i pomiędzy wierszami, ogromną pokorę tego potężnego anioła wobec Maryi. Odpowiada na jej pytania, zwraca się do Niej z wielkim szacunkiem. Wyraźnie uznaje Jej niezwykłość. Zauważyli to także malarze próbujący wyobrazić sobie tę scenę. Na wielu wizerunkach anioł klęczy przed Maryją, a więc klęczy przed człowiekiem. On, Boży wybraniec, pochyla przed Nią głowę albo patrzy z uniżeniem. Zazwyczaj po ukazaniu się anioła, to ludzie spontanicznie padali na kolana przed istotą nadprzyrodzoną. Tu jest inaczej. Inaczej też przebiega samo spotkanie z aniołem.

W zachowaniu Gabriela jest jakaś delikatność, a może nawet onieśmielenie. A piękna scena daje nam, przeżywającym uroczystość zwiastowania i dzień rozpoczęcia pracy nowej rady prowincjalnej zarządu prowincjalnego, trzy, według mnie trzy bardzo ważne wskazówki, dotyczące naszego życia duchowego, osobistego, wspólnotowego i naszego powołania. Na pierwszym miejscu widzimy anioła – Bożego posłańca, który przychodzi do Maryi. To Bóg wychodzi pierwszy z inicjatywą zbawienia. Nigdy inaczej. Bóg jest pierwszy, który wychodzi ku człowiekowi. To nie ja mam siebie samego zbawić. To Bóg wychodzi ze swoim zbawieniem jako propozycją. To nie ja wyznaczam sobie misję w świecie, ale przyjmuje ją od Boga tak jak uczyniła to Maryja. Kiedy odkrywam swoje powołanie, którym Bóg mnie obdarzył. Bóg, powołując nas, posyła nas ze swoim zbawczym orędziem. I to nieważne kim jesteśmy, chce byśmy to orędzie nieśli do świata.

Jesteśmy powołani, szczególnie my, pallotyni, do apostolstwa i jesteśmy Bożymi posłańcami. A to oznacza, że sensem i esencją naszego pallotyńskiego bycia jest najpierw otwartość na Jezusa, przyjęcie Jezusa, tak jak uczyniła to Maryja. Naszym powołaniem jest dawanie współczesnemu światu i człowiekowi Jezusa. Czyli dawanie sensu, którym On jest. Sensu życia, przywracanie nadziei, leczenie zranień, przywracanie sił do wyzwolenia, uwalnianie z poczucia winy, budowanie autentycznych relacji szacunku, prowadzenie do serca Ewangelii i spotkania z Bogiem w Jezusie Chrystusie. Bóg nie czeka, tylko wychodzi do człowieka, posługując się nami. Piękny przykład otwartości na potrzeby ludzi i wychodzenia daje nam nasz święty założyciel. Musimy z nową mocą wpatrywać się w jego osobę, w jego posłanie, a przede wszystkim we wszystkie jego cnoty, te otwartości na świat i drugiego człowieka. Drodzy współbracia, nie możemy czekać, aż ludzie, wierni, powierzeni naszej trosce pasterskiej przyjdą do nas.

To my jesteśmy zobowiązani, by wychodzić do nich. Moim pragnieniem, drodzy współbracia, a jednocześnie jakimś postanowieniem na tę kadencję, jest być jak najbliżej Was. Wychodzić do Was. Być we wspólnotach, spotykać się z Wami, wsłuchiwać się w radości i troski. To jest, wydaje mi się, jedno z największych zadań. Zachęca nas także do tego przesłanie końcowe z ostatniego, XXII zebrania generalnego, które miało miejsce w Konstancinie, a zatytułowane „Poruszeni współczuciem”. Ojcowie kapitulni mówią: „Prawdziwe współczucie prowadzi do działania.

W naszych wspólnotach współczucie winno być stylem życia, tak jak miało to miejsce
w przypadku Założyciela”. I dalej – praktykowanie współczucia w naszych wspólnotach przygotowuje nas do przemiany świata. Stając się istotnym elementem zbawczej misji, którą Chrystus przyszedł wypełnić. To pierwsze zadanie płynące z dzisiejszej uroczystości. I druga prawda, której uczy nas uroczystość Zwiastowania polega na tym, że wydarzenia, które najbardziej wpływają na losy świata, na losy ludzkości, zawsze dokonują się w ciszy, w ukryciu. Podczas spotkania człowieka z Bogiem sam na sam. Maryja była wielką, ponieważ była pełną Boga, pełną łaski. I nie jesteśmy wielcy ze względu na nasze nazwisko, na dokonania, na pełnioną funkcję, stanowiska, ani też z powodu wiedzy czy tytułów naukowych. To wszystko jest ważne, ale jesteśmy wielcy ze względu na to czy nasze serca są pełne łaski. Czy nasze serca są pełne Boga? Czy jest nasze serce na tyle wrażliwe, aby na Bożą propozycję mogło odpowiedzieć tak samo jak odpowiedziała Maryja: „Fiat, tak, niech mi się tak stanie”. Czy moje serce potrafi miłować? Miłować słowem i konkretnym gestem. Zwiastowania nikt nigdy nie oglądał. Dokonało się w ciszy nazaretańskiego domu. Nawet nie wiemy, o której godzinie i jak do końca wyglądało. Wiemy, że było ukryte przed oczami ludzi. To co potem poznają pasterze, magowie ze Wschodu i aniołowie musiało najpierw dokonać się w ciszy i odosobnieniu.
Tak jak mówi Izajasz, jakże te słowa pasują także do wielkiego postu. W nawróceniu i spokoju jest Wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży Wasza siła. Nie ma innej drogi jak nawrócenie każdego z nas i naszej wspólnoty i przylgnięcie na nowo do Pana. Bóg do każdego z nas przychodzi ze swoją propozycją i oczekuje naszej wiary. Bez niej nic się nie wydarzy. Bóg oczekuje naszego zaufania. Zaufanie do Boga rodzi się podczas osobistej i wspólnotowej modlitwy. W słuchaniu tego co Duch mówi do kościoła.

Wymiarem naszego życia jest rozpoznawanie woli Boga. Rozpoznawanie osobiste i rozpoznawanie wspólnotowe. W wypowiedziach wielu współbraci mogłem usłyszeć tęsknotę, aby w naszych wspólnotach dokonywało się rozeznawanie wspólnotowe. By nie były tylko ogłaszane i podejmowane najpierw i ogłaszane decyzje przez prowincjała, zarząd prowincjalny, czy też rektorów domu, ale wyzwaniem dla przełożonych wspólnot domowych jest wsłuchiwanie się w to, co mówią współbracia. Wyzwaniem dla proboszczów pallotyńskich parafii jest wsłuchiwanie się w to, co mówią parafianie. Wspólnotowe słuchanie Pana Boga, wspólnotowe słuchanie nawzajem siebie, poszukiwanie wspólnotowe, przyjmowanie woli Bożej i podejmowanie wspólne decyzji. Wielkim wyzwaniem dla każdego z nas jest odejście od indywidualizmu, realizowania siebie, skupiania tylko na swoich potrzebach. One są ważne, istotne, ale muszą służyć całości, muszą służyć drugiemu człowiekowi i zbawieniu. Coraz większe otwieranie się na potrzebujących, zagubionych i poszukujących. Wydaje się, że nie ma innej drogi. Przeżywamy synod o synodalności. Jako wspólnota pallotyńska powinniśmy być specjalistami od słuchania innych. Najpierw siebie nawzajem, a później innych. Od współpracy z innymi. I dzisiejsze święto, moim zdaniem, jest zaproszeniem do tego, byśmy realizowali wolę Pana Boga, nasz charyzmat wspólnotowo, razem. I trzeci, ostatni wymiar, to odpowiedź dana Panu Bogu na Jego propozycję. W tej scenie zwiastowania widać bardzo wyraźnie, jak Bóg szanuje wolność Maryi. Szanuje wolność, niczego nie nakazuje. Wychodzi z propozycją, proponuje i czeka. Czeka na odpowiedź. Jaką mam wiarę – taką dam odpowiedź. Maryja miała pełną wiarę i daje pełną, doskonałą odpowiedź. Maryja podobnie jak i Święty Józef, miała swoje marzenia, wyobrażenia swojego życia, swojej przyszłości, małżeństwa, rodziny. Jednak obydwoje, Maryja i Józef, potrafili przełamać istniejące schematy myślenia w sobie i te, które ich otaczały i dostosować to czego pragnie Bóg właśnie do tej Boskiej rzeczywistości.

Żyjemy w czasach bardzo trudnych, niezwykle wymagającym momencie historii. Nie możemy kopiować dawnych rozwiązań. Co nie znaczy, że były złe, były dobre na czasy, kiedy były podejmowane i realizowane. Musimy odkrywać i poprawnie odczytywać tak jak czyniła to Maryja i Józef, drogi zaskakująco nowe, wskazane przez natchnienia Bożego Ducha, przez Pana. Nie możemy ich wymyślać, bo wtedy wymyślimy własne Stowarzyszenie, własne zjednoczenie, wtedy wymyślimy własny kościół, ale mamy usłyszeć od Pana, który mówi przez Ducha Świętego. Przyjąć jego wolę, to pozwolić, aby Duch Święty zstąpił na nas i by moc Najwyższego nas osłoniła, tak jak Maryję. Wtedy dopiero to co nowe jest poprawne, dobre, ubogacające, ożywiające i życiodajne. Musimy być odważni jak Maryja i Józef, jak Święty Wincenty Pallotti, który dawał się prowadzić na drogach, które wydawały mu się zadziwiająco nierealne, a jednocześnie bardzo możliwe. W taki sposób możemy twórczo zmieniać to, co wydaje się niezmienialne, aby przekazywać płomień, życie, a nie pielęgnować popioły. Te trzy przesłania z dzisiejszej uroczystości leżą mi bardzo na sercu i wydają się ważne. Bóg, który wychodzi ze zbawczym orędziem. Rozeznawanie osobistej i wspólnotowej Jego woli i bycie przepełnionym Jego łaską oraz pokora i otwartość na to co nowe. Te przesłania to okna, przez które wpada Boże światło. Każde okno trochę inne, jednak wszystkie razem do tego samego prowadzą. Do tego samego budynku. Do kościoła, zjednoczenia i stowarzyszenia. I każde z tych okien ukazuje tą piękną rzeczywistość z różnych stron. My poruszamy się w tej przestrzeni kościoła, zjednoczenia i stowarzyszenia. Opromienieni tym światłem, które wpadnie przez te okna. Życzę Wam, drodzy współbracia tu obecni i wszyscy rozsiani po całym świecie, ci którzy także uczestniczą w tej uroczystości przez transmisję i wszystkim Wam uczestniczącym w uroczystości Zwiastowania, abyśmy nie byli lustrem, w którym inni dostrzegają swoją ułomność, lecz byśmy byli oknem, przez które można dostrzec światło. To Boże światło. Amen.