W życiu każdego człowieka pojawia się zwątpienie, lęk, brak nadziei, lub poszukiwanie sensu życia, a zatem odczuwanie jego braku. Wynika to z osobistego doświadczenia życiowego, na które nakłada się cierpienie, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i w wymiarze duchowym. Człowiek zaczyna poszukiwać sensu, nawet jeśli robi to nieświadomie i poświęca się różnym rzeczom np. pracy, która staje się istotą jego życia. 

Tymczasem Bóg poprzez historię Jezusa Chrystusa, swojego syna, pokazuje jak ważne jest zaufanie właśnie Jemu, mimo to, że z ludzkiej perspektywy Jego działanie jest często paradoksalne i zgoła odwrotne od logiki tego świata. 

Przyjście Chrystusa na ten świat jest samym w sobie wielkim paradoksem i nie chodzi tutaj nawet o sposób w jaki to się stało, poprzez niepokalane poczęcie, ale istotą jest, że sam Bóg stał się człowiekiem, stał się jednym z nas, a więc uniżył samego siebie, a jednocześnie wywyższył człowieka, pokazując, iż los ludzkości nie jest mu w żadnej mierze obojętny. Chrystus przychodzi w czasach kiedy Żydzi oczekują Mesjasza, który wyzwoli ich spod jarzma okupacji. Mesjasza, który zmiażdży ich wrogów. A Bóg mówi „Oddajcie cesarzowi, to co należy do cesarza, a Bogu, to, co należy do Boga” (Mt 22, 21). Pan Jezus jest zupełnie kimś innym, niż zapatrywania i wymagania ludzi. 

Chrystus przychodzi, jada z celnikami i grzesznikami, odpiera zarzuty faryzeuszów i mówi „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.” (Mt 9, 12-13) Pobożni Żydzi dziwią się Jezusowi, dziwą się jego sposobowi działania i jego nauce, ponieważ nie pochodzi ona z tego świata. Pochodzi ona od samego Boga, który pokazuje swoje prawdziwe oblicze, niemające wiele wspólnego z dotychczasowymi wyobrażeniami, co szokuje ludzi. W innym miejscu Chrystus mówi: „A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić.” (J 12, 47). On jest dobry dla wszystkich. 

Przykładem paradoksalnego działania Pana Boga jest też z punktu widzenia ludzi historia opisana w ewangelii św. Jana 8, 1-11 gdzie uczeni w piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Chrystusa cudzołożnicę. Zgodnie z obowiązującym prawem mieli prawo ją ukamieniować, czyli innymi słowy po prostu zabić. Chrystus cierpliwe znosi ich oskarżenia i krzyki, po czym mówi „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem.” Słowa te wywierają olbrzymi wpływ na zebranych, do tego stopnia, iż odchodzą oni bez słowa zostawiając cudzołożnicę i Jezusa samych. Chrystus mówi: „I ja Ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz.” Można sobie tylko wyobrazić co w tamtym czasie przeżyła ta kobieta, miała zostać zamordowana, a została uratowana przez Boga i dostąpiła jego miłosierdzia wbrew obowiązującemu prawu. 

Bóg zgodził się na śmierć własnego syna, dlatego żeby pokonał śmierć i zbawił całą ludzkość – ten paradoks Bożego działania wydaje się najważniejszy i najbardziej tajemniczy. Postawa Chrystusa, który nie buntuje się wobec swojego Ojca jest pełna heroizmu, który wypływa bezpośrednio z nieograniczonego zaufania Panu Bogu. Bóg umiera za mnie, za Ciebie, za wszystkich. Paradoks. 

Po zmartwychwstaniu Chrystusa Boże działanie nie traci na swej mocy i nie przestaje zadziwiać. Szaweł, który prześladował pierwszych chrześcijan, wsadzał ich do więzienia, a potem dzięki wizji Jezusa Zmartwychwstałego stał się Pawłem – jednym z największych głosicieli Słowa Bożego. Paweł nauczając pogan realizował misję dotarcia Pana Jezusa do wszystkich narodów. Obecnie uważany jest za jednego z najważniejszych świętych, a także jest autorem jednego z najpiękniejszych fragmentów Pisma Świętego – „Hymnu o Miłości” z Pierwszego Listu do Koryntian. 

W dzisiejszych czasach działanie Pana Boga również pojawia się w miejscach, w których nawet byśmy nie sądzili, iż może ono wystąpić. Nawróceni artyści, aktorzy branży pornograficznej, czy ludzie życia publicznego są stałym elementem naszej rzeczywistości. Można dostrzec takich ludzi, między innymi w mediach społecznościowych, aczkolwiek nie są aż tak promowani jak przed nawróceniem, co w obliczu świata doczesnego jest standardem. Na tym właśnie polega paradoks działania Bożego – jest tak trudny do pogodzenia przez świat, że próbuje zostać zmarginalizowany i wyparty na bruk. Mimo to kilka tygodni temu obejrzałem program Kuby Wojewódzkiego, którego gościem był Wojciech Modest Amaro, jeden z najbardziej popularnych szefów kuchni w Polsce. Sytuacja może wydawać się prozaiczna, ale już od pierwszego momentu programu rozmowa zahaczyła o tematy religijne, a pan Wojciech nieskrępowanie opowiadał o Bogu i swojej relacji z Nim. Dla mnie było to coś niesamowitego. Istny paradoks, Bóg dotarł do programu gdzie nigdy go miało nie być. 

Odnosząc paradoksalne działanie Boga do życia każdego z nas, można z całą stanowczością stwierdzić, że nie ważne w jakim „dołku” jesteśmy, Bóg zawsze jest obok. Możemy mu zaufać bezgranicznie, bo jeżeli nawet z najgorszego zła Bóg może uczynić coś pięknego, to ta nasza przysłowiowa „ciemna dolina” może być tylko pewnym etapem, prowadzącym nas do czegoś naprawdę niezwykłego. Bóg chce naszego szczęścia, nie chce żebyśmy się nieustannie bali i żyli w bezsensie, dlatego jeżeli w obecnym czasie przechodzimy przez trudności, które mogą dotykać nas latami, to trwajmy w nadziei, że dzięki nieustającej miłości Boga, już tutaj, w naszym ziemskim życiu, doświadczymy namiastki Królestwa Bożego.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 4,00 out of 5)
Loading...

Paweł Kolasiński – Pasjonat życia. Kocha uprawiać sport, czytać książki i grać w na gitarze. Tematy polityczne, religijne i historyczne nie są dla niego wyzwaniem, a pasją. Zawodowo prawnik, który obecnie pracuje przy organizacji imprez targowych.