Już kolejny raz nasza redakcja musiała dać sobie trochę czasu, by opadły emocje oraz to, czego mogliśmy doświadczyć w nocy z soboty na Niedzielę Palmową. Wszystko za sprawą Pallotyńskiego Czuwania, które ponownie odbyło się na Jasnej Górze. Tym razem było ono dedykowane maturzystom szczególnie związanym z pallotynami. Młodzi oczywiście dopisali, gdyż kaplica cudownego obrazu Matki Bożej była wypełniona po brzegi. Nie tylko młodymi, ale przede wszystkim wspaniałą oprawą muzyczną, świadectwem, modlitwą i najważniejszym — EUCHARYSTIĄ, czyli spotkaniem z Jezusem. Nad tym wszystkim w „Polskiej Kanie” czuwała oczywiście najlepsza z gospodyń — Maryja.

Spotkanie jak zawsze rozpoczęło się w Dolinie Miłosierdzia, gdzie miała miejsce  wspólna modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia, a także uwielbienie prowadzone przez Pallotyńską Diakonię Muzyczną. Był też oczywiście czas na wspólny posiłek i rozmowę z osobami, dla których przyjazd na czuwanie stał się już tradycją i nie wyobrażają sobie lepszego rozpoczęcia Wielkiego Tygodnia, jak właśnie z pallotynami u stóp Czarnej Madonny.

Kiedy wskazówki zegara na wieży jasnogórskiego sanktuarium wybiły godzinę 21.00, setki gardeł w kaplicy (a miliony przed telewizorami, laptopami), wyśpiewały tryumfalną Bogurodzicę, a następnie 3x słynne wezwanie: Maryjo, Królowo Polski! Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam! W ten sposób Apelem Jasnogórskim zaczęła się centralna część Pallotyńskiego Czuwania. Co mnie osobiście nie tylko jako redaktora, ale i pielgrzyma chwyta za serce kiedy jestem na tym niezwykłym nabożeństwie apelowym? Skupienie. Wszystko wokół zdaje się być martwe, bo każdy patrzy tylko w matczyne oczy chcąc Jej powiedzieć o wszystkim. To samo było widać na twarzy maturzystów, którzy bardzo poważnie potraktowali wyjazd do Częstochowy.

Po nabożeństwie apelowym, miała miejsce animacja muzyczna, będąca wstępem do dalszej części programu czuwania. Ja zaś korzystając z okazji postanowiłem zebrać materiał do niniejszej relacji i…. nie wiadomo jak, znalazłem się w specjalnym pomieszczeniu centralnie za ołtarzem Matki Bożej. Możecie sobie więc wyobrazić, jakie emocje tworzeniu niniejszego materiału mi towarzyszyły.

Na „pierwszy ogień” pytań odpowiedzieli księża: Marek Więch SAC i Marcin Majewski SAC. Wspominali swoje pielgrzymowanie na Jasną Górę przed ważnymi momentami swojego życia — nie tylko matury — oraz podzielili się świadectwem, kim jest dla nich Maryja w ich kapłańskim życiu:

Kolejnym rozmówcą był ks. Krzysztof Freitag SAC. Tutaj kapłan również wspominał swoje pielgrzymowanie do jasnogórskiego sanktuarium. Podkreślił również wielką radość z tak licznej obecności młodzieży na czuwaniu oraz zdradził, jakie emocje im towarzyszą przed egzaminem maturalnym oraz co daje im wsparcie i obecność Częstochowskiej Matki:

Przepięknym momentem podczas nocnej modlitwy w kaplicy jasnogórskiej był czas świadectwa, które wygłosiły Ewelina i Urszula Blinstrub. Dziewczyny nie tylko podzieliły się świadectwem działania Boga w ich życiu, ale i opowiedziały dużo o modlitwie wstawienniczej, którą posługiwały po zakończeniu swoich przemówień. Musze przyznać iż sam słuchając dziewczyn miałem ciarki, kiedy zaczęły opowiadać o tym, co może się dziać, kiedy człowiek bez reszty zaufa Panu Bogu i da się przez Niego prowadzić.

Po zakończeniu modlitwy wstawienniczej nadszedł czas Adoracji, przeplatanej niezwykłą muzyką, modlitwą różańcową. W tym czasie tłumy młodych w 2 części kaplicy, tzw. przybudówce, oczekiwały na pojednanie się z Jezusem w sakramencie pokuty. I tu znów szok — gdybyście widzieli te młode, skupione twarze, które bardzo poważnie potraktowały spowiedź, to uwierzcie mi, do tej pory mielibyście je przed oczami — jak ja. Co więcej, spowiedź nie była tutaj tylko spowiedzią. Zawsze podczas czuwań pallotyńskich, w trakcie jej trwania można na spokojnie porozmawiać z kapłanem o rzeczach, o których niejednokrotnie nie chcemy mówić kapłanom w parafii, bo coś nas ku temu po prostu blokuje. A tutaj wszystko odbywa się spokojnie, bez pośpiechu, pod matczynym spojrzeniem najlepszej z Mam, która zawsze zrobi wszystko, by nas zaprowadzić do swojego Syna.

Kulminacją i zwieńczeniem czuwania była Eucharystia sprawowana już w Niedzielę Palmową. Słuchając opisu Męki Pańskiej, patrząc w cudowny obraz Matki Bożej młodzi powierzali Jej swoje jutro, intencje z którymi przybyli, swoich bliskich. Tutaj już nie potrzeba żadnego komentarza….

Wychodząc z sanktuarium i spoglądając na wieżę sanktuarium w mojej głowie przewijały się rozmaite myśli. Jest jednak jedna szczególna, którą pragnę się podzielić. Ktoś kiedyś powiedział o jasnogórskim wizerunku Maryi: „Blizny przyciągają bardziej niż sukienki diamentowe. Każdy, kto jest zhańbiony, może spojrzeć Jej w twarz i pomyśleć: Nie mam się już czego wstydzić!” A ja do tego dodam: Daj się kochać! I zrób dla siebie coś dobrego!

 

Mateusz Wałach