Wszyscy doskonale potrafimy dokończyć zasłyszane w dzieciństwie powiedzenie ,,co wolno wojewodzie […]”, wypowiadane wtedy głównie przez dorosłych. Czasu trochę minęło, dorośliśmy i teraz sami w odpowiednim momencie możemy dzielić się z młodszymi tą właśnie maksymą, oczywiście w sposób czysto pouczający ale i żartobliwy.
To wspomnienie właśnie aktywowało się w mojej głowie, kiedy pobieżnie przemyślałem jakie powody stoją za konfliktem na bliskim wchodzie i dlaczego ten konflikt, ma wręcz archaiczne podłoże. Gdy odniesiemy realia tego konfliktu do kontekstu kulturowego i gospodarczego, zdamy sobie sprawę, że poważna i odpowiedzialna państwowość, są ideami będącymi jeszcze w powijakach.
Nie będę wracał tu do lat 90-tych gdzie powinniśmy szukać źródeł tego konfliktu. Skupię się wyłącznie na ostatnich tygodniach.
Jak pewnie Państwo wiedzą, oficjalnym powodem ataku na niepodległe państwo Iranu przez Izrael była silnie rozwijająca się gałąź zbrojenia atomowego. Choć nie były dostępne opinii publicznej (a być może i samemu wywiadowi Izraela) żadne przesłanki, mówiące o tym, że Iran konstruuje ponadprzeciętnie zaawansowane bomby atomowe, Izrael samo domniemanie produkcji potraktował jako wystarczający powód do zaatakowania państwa Iranu. Co jest niezwykle ciekawe bowiem państwo Izrael zostało powołane dokładnie 14 maja 1948 roku na terenie Palestyny, co wzbudzało sprzeciw a co najmniej wątpliwości wielu okolicznych państw. Ponadto nowością było (i pozostało po dziś dzień) aby o powołanie i niepodległość danego państwa tak skrupulatnie ubiegało się inne (USA). Już w 1956 roku rusza pierwszy program jądrowy państwa Izrael. Czy to nie ciekawy dobór priorytetów jak na państwo istniejące w tamtym momencie niespełna 8 lat i znajdujące się w ,,kłopotliwym” sąsiedzctwie? Ponadto samo ONZ nie wyraża ani cienia wątpliwości aby tak młode państwo, narażone od samych swoich początków na konflikty z sąsiadami dysponowało arsenałem jądrowym i cyklicznie go rozszerzało.
USA oficjalnie dołączyło się do wojny z Iranem w nocy 21.06.2025. To samo USA, którego prezydent obiecywał pokój na Ukrainie dzień po zaprzysiężeniu na prezydenta, eskaluje konflikt na bliskim wchodzie ukorzając się przed Binjaminem Netanjahu, który jest uznanym zbrodniarzem wojennym. Czym premier Izraela zasłużył sobie na ten tytuł? Przede wszystkim mordowaniem ludności cywilnej i dzieci Palestyny. Choć w myśl filozofii wojennej Izraela, nie zrobił on nic złego.
Widzimy już chyba dlaczego USA tak pokornie i z uniżeniem służy Izraelowi. Po pierwsze wynika to z poczucia długu wpływu ludności żydowskiej na rozwój kapitalizmu w USA a w konsekwencji spektakularny rozwój gospodarczy, właśnie od lat 50-tych. Po drugie Izrael stanowi centrum strefy wpływów amerykańskich na bliskim wschodzie. Tak samo Iran stanowi centrum strefy wpływów Chin.
Dzięki temu wojna ta ma zasadniczo trzy cele, które z początku wydadzą się Państwu abstrakcyjne, lecz z czasem dowiedzą się Państwo prawdy, szukając jej.
Po pierwsze Netanjahu wywołuje wojnę aby utrzymać pozycję premiera i aby nie dotknęła go sprawiedliwość za ludobójstwo w Palestynie. Prawo międzynarodowe na czas trwania konfliktu wymaga uznania jego pozycji premiera kraju i rozliczenie dotychczasowych działań mogłoby się odbyć wyłącznie w czasach pokoju.
Po drugie wojna ta służy zwróceniu uwagi mediów, które nieprzerwanie od 2020 roku unifikują punkt optyki na emocje oparte na strachu. Jak nie choroby to wojny, jak nie wojny to kataklizmy, jak nie kataklizmy to wypadki etc. Wojna na bliskim wchodzie będzie bardzo mocnym bodźcem dla narodów świata, który przyciągnie uwagę ludzi wyłącznie do konfliktu USA-Izrael-Iran (w dalszej perspektywie może nawet Chiny). I trzecim powodem, wynikającym bezpośrednio z dwóch poprzednich jest najważniejszy – wykończenie narodu Palestyny. Bezpośrednim powodem całego konfliktu i zaangażowania innych krajów w jego przebieg, jest próba dobicia narodu Palestyny poza uwagą świata, która teraz zwrócona jest na Iran.
Krok ten był niezbędny Izraelowi, bowiem na świecie narastały ruchy społeczne potępiające ludobójstwo w Palestynie, co bezpośrednio uniemożliwiło mediom bierność w tym temacie. Dlatego obecnie Netanjahu dokonuje kroku, który jednocześnie pozwoli na wizerunek ofiary Iranu (już obecnie mainstreamowe media przedstawiają sytuację jakoby Iran pierwszy zaatakował Izrael), przy jednoczesnej ochronie Stanów Zjednoczonych, których celem jest odstraszanie potencjalnych ,,innych” stron konfliktu. W ten sposób właśnie, wojna XXI wieku, niczym nie różny się od poprzednich. Wpływowi ludzie uciekający od odpowiedzialności za swoje czyny, posługują się śmiercią jako kartą odraczającą konsekwencje.
Jeśli nastaną czasy pokoju na bliskim wchodzie, to będzie oznaczać, że zostały one okupione krwią całego narodu.
Franciszek Cwalina – absolwent reżyserii dźwięku na wydziale fizyki UAM w Poznaniu oraz magister Kognitywistyki na wydziale filozofii UJ w Krakowie. Kocha muzykę, Kraków i jego historię. W wolnym czasie zgłębia kuchnię starokrakowską i galicyjską.