Boże Narodzenie to liturgiczna celebracja konkretnego faktu: narodzin Zbawiciela świata. Natomiast Objawienie Pańskie (z gr. Epifania), które obchodzimy 6 stycznia, jest nie tyle wspomnieniem konkretnego wydarzenia historycznego, ile celebracją pewnej tajemnicy, tj. faktu, że Pan Bóg pozwala się znaleźć, że Boga można poznać. Więcej, że Pan Bóg się objawia (stąd święto „Objawienia Pańskiego”).
Jest taka oda Horacego (totalnego poganina, który gardził Żydami), cytowana i komentowana przez Ojców Kościoła, gdzie pisze on, iż „przychodzi na świat dziecię niewinne, które weźmie na siebie całą winę świata”. Horacy pisał o tym przed naszą erą. To jest jakby proroctwo o narodzeniu Zbawiciela. Jeśli ktoś wierzy w natchnienia poetyckie, to tekst Horacego jest najlepszym dowodem tego, że poeci również mogą być natchnieni przez Ducha. Mędrców i Horacego to niejako łączy. Bo jak człowiek szuka i myśli, to zawsze znajdzie Boga. Co do tego przekonany był również św. Wincenty Pallotti. Pochylając się nad tajemnica Epifanii pisał, że „Bóg jest dla wszystkich bez wyjątku”. Powie nawet, że „Bóg pozwala się znaleźć tym, którzy Go nie szukają” (cfr. OOCC VI, 122).
Wspominam o tym dlatego, iż wielu z nas przeżywa dziś dramaty i wyrzuty sumienia, bo ich dzieci, wnuki czy znajomi przestają chodzić do kościoła bądź zaczynają obwiniać Boga o wszystko najgorsze. Otóż, dopóki człowiek słucha własnego sumienia, nie zginie! Może wejdzie do Królestwa Bożego od kuchni, przez okno czy przez komin, ale wejdzie. Tak jak mędrcy, zawsze dojdzie do swojego celu.

I jeszcze jedno.
Epifania, to również przestroga dla tych, którzy Boga znaleźli, by nie chcieli zatrzymać Go tylko dla siebie. Na łożu śmierci, nasz ojciec Założyciel miał wypowiedzieć słowa, które lubimy powtarzać: „Zgromadzenie będzie się rozwijać, a Bóg będzie mu błogosławił. Przekonacie się! Mówię to wam nie dlatego, że ufam, ale dlatego, że jestem tego pewien” (świadectwo jednego z jego towarzyszy). Pallotti nie związał jednak tej obietnicy z jakimś konkretnym krajem, językiem czy narodem. Dzięki ich zaangażowaniu misyjnemu, Pallotyni faktycznie rozwijają się. Jednocześnie zmieniają adres, „przeprowadzając się” na południową półkulę naszego globu! W rzeczy samej, 70% pallotynów żyje już dziś w południowych regionach naszej planety. Ich Generałem, czyli najwyższym przełożonym, jest od 9 lat Hindus. A dokładnie dziś, w uroczystość Epifanii, w Indiach narodziły się dwie kolejne pallotyńskie jednostki. Tym samym, od dziś mamy w tym azjatyckim kolosie cztery Prowincje i jedną Regię.

Ks. Stanisław Stawicki SAC