Kiedy obserwujesz dzisiejszy świat spotykasz się z ogromną ilością informacji dotyczących spraw błahych, ale również ważnych, które niejednokrotnie wywołują emocjonalne poruszenie. Chęć ustosunkowania się do przeczytanej lub usłyszanej treści może budzić w nas pokusę włączenia się w „debatę” w sposób oceniający. Nader często można zaobserwować zabieranie głosu w sprawach, których nigdy nie doświadczyliśmy. Wolność działania, którą otrzymaliśmy od Boga powoduje, że bez wcześniejszego przygotowania, bez posiadanej wiedzy dajemy sobie pozwolenie na wypowiadanie słów zbędnych.
Pragnę podzielić się z Wami pewną refleksją. Chciałbym zwrócić waszą uwagę na fakt, że to my wpływamy na środowisko społeczne, w którym żyjemy. To właśnie od nas zależy jak wyglądają relacje z innymi ludźmi tam, gdzie dzisiaj przebywasz oraz tam, gdzie zostaniesz posłany przez Boga jutro. Warto zastanowić się jak te przestrzenie będą wyglądały, kiedy nasze dzieci zajmą nasze miejsca, kiedy my nie będziemy mieli już wpływu na budowanie relacji, bo zwyczajnie nas już nie będzie. Pojawiają się kolejne pytania: Jakie miejsca zastaną ci, którzy po nas przyjdą? Czy będą to miejsca, w których nasz Bóg będzie czuł się dobrze? Te pytania dzisiaj stawiam sobie i Tobie.
„W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła go w swoim domu. Miała ona siostrę imieniem Maria” – Łk 10,38
W Betanii, w domu sióstr Marty i Marii, Jezus czuł się dobrze. Miejsce to odwiedzał często, ponieważ odnajdywał tam pokój. Czy wiesz dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że Jezus kochał ludzi, którzy tam mieszkali i czuł się przez nich kochany.
Miejsce, w którym prawdziwie odpoczniesz, gdzie znajdziesz pokój to przestrzeń w której będziesz czuł się potrzebny, akceptowany i kochany. To miejsce, w którym możesz ofiarować swoją „najlepszą cząstkę” jaką jest miłość do drugiego człowieka. Tą przestrzenią może być dom rodzinny, miejsce pracy, szkoła, wspólnota kościoła, a nawet portal społecznościowy. Warto uświadomić sobie, że każdy z nas jest budowniczym rzeczywistości, w której żyje. To od nas zależy jak będzie wyglądało miejsce, w którym przebywamy. W relacjach z drugim człowiekiem postarajmy się zadbać o miłość, radość i zrozumienie. Podjęty wysiłek nie zawsze będzie łatwy. Codzienna troska o innych oraz przebaczanie to trud, który warto podjąć, aby tworzyć nową, przyjazną i pełną miłości rzeczywistość, w której nasz Bóg będzie chciał zamieszkać. Pamiętajmy, że gdzie pojawia się On, tam zawsze pozostawia swój owoc, którym jest prawdziwa i wierna miłość – ta, która nigdy nie oskarża, która jest w stanie przemienić świat – cały twój świat na którym ci zależy.
Czy wiesz, że twój świat może na nowo stać się piękny i napełniony prawdziwym życiem? Tak stało się w Betanii. Niedaleko domu Marii i Marty, kiedy umarł ich brat Łazarz, Jezus płakał. W pełni czując po ludzku utratę przyjaciela nie mógł przejść obojętnie. Jezus ufny w moc Ojca sprawił, że Łazarz usłyszał Jego głos – „wyjdź z grobu” i ku zdziwieniu wszystkich wyszedł. Bóg nigdy nie zostawia miejsc i ludzi, których ukochał. Jego Słowo mają moc wyrwania ze śmierci do życia.
Jezus ma Moc ożywienia i przemiany miejsc, w których żyjemy. On jest Życiem! Zapraszajmy Go w te miejsca, gdzie mamy pokusę wypowiadania się w sposób niszczący, krytykujący i narzekający. Marzę o tym, aby dzielić się Bożym słowem, Jego Mocą! To On uczynił mój dom, miejscem, gdzie Bóg może czuć się dobrze. Kiedy upadam i słabnie mi wiara, słyszę w sercu Jego głos: „Karolu wyjdź z Grobu swojego myślenia, swoich złych przyzwyczajeń swoich nałogów, wyjdź z grobu oskarżeń innych. Ja mam Moc – mówi Bóg – ożywić i przywrócić do Życia wszystko, co należy do ciebie i wszystko na czym ci zależy, ponieważ twoje życie i dom należy do mnie”.
Twój dom może stać się Betanią.