Ze wspomnień uczestnika.

Była piękna pogoda. Świeciło słońce. Na tle błękitnego nieba powiewały flagi z obrazem księdza Richarda Henkesa. Zrobiłem z tego zdjęcie i wysłałem je do znajomych z podpisem: „Już za chwilę w chwale nieba”. Dzień przed beatyfikacją księża Riccarda Henkesa spotykamy się na nieszporach w Rupach. Tu ksiądz Henkes się urodził jako dziewiąte z trzynaściorga dzieci, w kościele parafialnym był ochrzczony, chodził do szkoły. Są tu też obecni Czesi ze Strahowic, koło Ostrawy, gdzie trzy lata był proboszczem. Czesi pamiętają o nim. To właśnie tam został aresztowany przez gestapo a następnie osadzony w koncentracyjnym obozie w Dachau, Wśród Czechów spotykam swoich znajomych. Tak ks. Henkes, który działa i po swojej śmierci, nas gromadzi z różnych krajów Europy. Dzięki niemu, w jego rodzinnej miejscowości spotykają się Niemcy, Czesi, Polacy, czy Włosi. To spotkanie jest dla nas darem od księdza Henkesa. Po nieszporach, pallotyński biskup z Kamerunu Bruno Ateba poświęcił pamiątkową tablicę z podobizną bł. Richarda, obok której był napis: SELIGER HENKES, PALLOTTINERPATER, MAERTYRER DER NAECHSTENLIBE, GEBOREN AM 26. MAY 1900 IN RUPACH, GESTORBEN AM 22 FEBRUAR 1945 IM KZ DACHAU. „EINER MUSS DA SEIN, ES ZU ZAGEN”. Po nieszporach spotykamy się w parku, w dużym namiocie. Rozmowy trwają do drugiej godziny w nocy.

W niedzielę, z  pallotyńskiego Vallendar, gdzie kiedyś pater Henkes się uczył, jedziemy do Limburga. Na wzgórzu wznoszącym się nad miastem położonym malowniczo nad rzeką Lahn, wznosi się katedra św. Giorgio i Michaele, gdzie o godzinie czternastej kardynał Kurt Koch ogłosi błogosławionym księdza Richarda Henkesa, odważnego pallotyna, który zmarł śmiercią męczeńską w Dachau. Z miłością poświęcił się opiece nad, chorymi na tyfus, czeskimi więźniami. Siedem wież katedry przypomina o siedmiu sakramentach, czyli o Chrystusie, któremu służył Błogosławiony. Na każdym miejscu towarzyszą nam słowa, za które trafił do Dachau: ”Deve essere qualcuno, che lo dica”. Powiedział , że to co robił Hitler i naziści jest złe i zbrodnicze. Powiedział prawdę i został jej wierny. Wewnętrznie pozostał wolny, choć z Dachau już nie wyszedł. Przypominają się słowa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli To pierwszy paradoks. Drugim zaś jest ten, że Henkes kochał życie. Pomagał przeżyć tym, którym zagrażała śmierć. „Nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Czeski proboszcz  opowiadał, że tam, we Strahowicach dzieci na katechezie zauważyły, że Błogosławiony ojciec Richard przypomina im Pana Jezusa: mówił prawdę, za nią umarł, darował swoje życie by inni mogli żyć . A dziś jest w niebie. A ja w sercu uzupełniłem: dzięki beatyfikacji on pozostaje razem z nami. Po Mszy św. katedralne dzwony biły długo i radośnie, bo po raz pierwszy w historii istnienia tej katedry ogłaszały światu tak dobrą nowinę: Mamy błogosławionego! Mamy Błogosławionego!

Ks. Paweł Pruszyński SAC, Rzym